Biegaczka zdyskwalifikowana na cztery lata. "To burrito kupione w pobliżu domu"

Urodzona w lutym 1993 roku biegaczka jest tą decyzją, co nie dziwi, załamana. Co więcej - całej sprawy nie rozumie od początku do końca.

Jak się tłumaczy?

Wszystko przez burrito, które zjadła. Według jej słów steryd mógł się znajdować w wypełnionym nim wieprzowiną. Zapewniła, że zawsze była przeciwko niedozwolonemu wspomaganiu, o czym głośno mówiła.

- Czuję się całkowicie zdruzgotana, zagubiona, zła, zdezorientowana i zdradzona przez sport, który kochałam, w który tak bardzo się angażowałam - oświadczyła Houlihan. Amerykanka ma za sobą starty i w igrzyskach olimpijskich, i w mistrzostwach świata, medali z tych imprez jednak nie przywoziła. Do niej należą za to rekordy USA na dystansach 1500 (3.54,99) i 5000 m (14.23,92).

Wyjaśnienia złożone teraz publicznie szczegółowe są bardzo.

- Światowa Agencja Antydopingowa (WADA - red.) od dawna wie i rozumie, że jedzenie wieprzowiny może prowadzić do fałszywego wyniku na obecność nandrolonu, ponieważ niektóre rasy świń produkują go naturalnie w dużych ilościach. A mięso z narządów wieprzowych ma jego najwyższy poziom - tłumaczyła. - Z moim otoczeniem doszliśmy do wniosku, że najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest burrito kupione w meksykańskiej ciężarówce parkującej w pobliżu mojego domu w Beaverton w stanie Oregon i zjedzone na około 10 godzin przed testem. Zrobiłam wszystko, co mogłam, aby udowodnić swoją niewinność, zdałam nawet test na wariografie - tłumaczyła.

Od przedstawicieli WADA usłyszeć miała, co dodała, że zabronionej substancji wykryto u niej zbyt mało, by mogła ją przyjmować regularnie.

Jeżeli kara zostanie utrzymana, Houlihan nie będzie miała szans, by wystartować nie tylko w zbliżających się igrzyskach w Tokio, ale i w tych planowanych w Paryżu na rok 2024.

Autor: rk/twis / Źródło: bbc.com