Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Lekkoatletyczne mistrzostwa świata Doha 2019. Polacy narzekają na warunki zakwaterowania

Emil Riisberg

28/09/2019, 09:54 GMT+2

Wysokie temperatury nie są jedynym utrapieniem polskich lekkoatletów w trakcie mistrzostw świata w Dausze. Jak się okazuje, Biało-Czerwoni muszą się również zmagać z fatalnymi warunkami zakwaterowania. Transmisje z Kataru w Eurosporcie 1 i w usłudze Eurosport Player.

Foto: Eurosport

Grzyb na ścianach, tylko ciepła woda w kranach, nieprzyjemny zapach, niedziałający internet i słabe warunki żywieniowe - takie warunki panują w hotelu, w którym mieszkają reprezentanci Polski.

W tym samym obiekcie zakwaterowani są m.in. Szwajcarzy, Włosi, Bułgarzy czy Węgrzy. Pokoje są różne. Jedni mają warunki całkiem dobre, ale narzekają na stołówkę, inni z kolei brzydzą się nawet wziąć kąpiel, bo w łazienkach jest tak brudno.

Lepiej na polskich mityngach

- Gdy przyjeżdża się do Kataru, człowiek nastawia się na luksusy, a tu zderzyliśmy się z mało przyjemnymi warunkami. Organizacja też nie jest najlepsza. Po przyjeździe był chaos. Trzeba było długo czekać w recepcji. Nie ma internetu, trudno skontaktować się z rodziną. Jedzenie nie jest jakieś super, ale da się na tym żyć. W kranie jest ciepła woda, nie ma zimnej, nie ma wody butelkowej. W pierwszych dniach byliśmy skazani sami na siebie. Widać, że organizatorzy nie dają do końca rady – powiedziała Anna Sabat.

Półfinalistka mistrzostw świata w biegu na 800 m wspomniała, że nawet na zwykłych mityngach w Polsce warunki mieszkaniowe i żywieniowe są lepsze. - Tu nawet strach wejść na klatkę schodową, bo taki tam jest grzyb - stwierdziła.

Prawdą jest, że pokoje w wielkim, składającym się z czterech wież hotelu Ezdan są bardzo różne. Im wyżej ktoś mieszka, tym lepszy jest standard pokoi.

- Na pewno warunki odbiegają od tego, co widzieliśmy na stronie internetowej, ale przyjechałam tu na zawody, a nie na wakacje. Oczywiście mogłoby być lepiej, ale nie przejmuję się tym. - zaznaczyła młociarka Joanna Fiodorow.

Faktycznie zdjęcia w internecie znacznie odbiegają od tego, co zastaje się na miejscu. Zamiast ekskluzywnego hotelu, spotyka się obiekt, który w wielu miejscach wymaga już remontu.

- Nie narzekam, chociaż faktycznie nie jest to najlepszy hotel, w jakim nas zakwaterowano. Najsłabiej jest z jedzeniem, bo trudno jest coś sobie dobrać – przyznała brązowa medalistka ostatnich MŚ w skoku wzwyż Kamila Lićwinko.

Mistrzostwa świata w Dausze potrwają do 6 października. Polskę reprezentuje 44-osobowa grupa lekkoatletów.
Autor: pqv / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama