Kamila Przybyła dostała w nagrodę sześć gustownych szklaneczek

19-letnia Kamila na jednym z portali społecznościowych napisała tak: „Skok o tyczce to moja miłość. Kocham to, co robię. Oprócz trenowania także studiuję na UKW. Każdy pewnie myśli, że życie sportowca to taka łatwa praca. Jest w błędzie, to wiele poświęceń i wyrzeczeń. Moje sukcesy zawdzięczam mojemu tacie Krzysztofowi Przybyle, który jest moim trenerem od samego początku”.

Sukcesy rzeczywiście są. W roku 2015 Kamila uzyskała 4,30 m na stadionie i 4,22 w hali. To prawda, że wysokości, w porównaniu do tych, które osiągały Monika Pyrek i Anna Rogowska, nie powalają. Ale Przybyła to młoda zawodniczka, te wielkie sukcesy dopiero przed nią. Teraz, kiedy Pyrek i Rogowska kariery pokończyły, to ona skacze o tyczce najwyżej w naszym kraju. A 4,30 i 4,22 to rekordy Polski juniorek. Jak duży jest jej talent, zademonstrowała na mistrzostwach świata w tej grupie wiekowej, gdzie wywalczyła brązowy medal.

Jak nagrodzono jej pracę? O tym tyczkarka też poinformowała na portalu społecznościowym.

"Za dwa rekordy Polski na hali (4,22) i na stadionie (4,30), za dwa złote medale Mistrzostw Polski, najlepszy wynik wśród seniorów oraz brązowy medal Mistrzostw Europy Juniorów, na uroczystym zakończeniu sezonu otrzymałam od kochanego klubu 6 gustownych szklaneczek... A parę tygodni wcześniej od ministerstwa sportu otrzymałam smyczkę, notes i długopis... Ehh... chyba czas się przerzucić na piłkę nożną”.

W październiku o swojej nagrodzie poinformowała pływaczka Alicja Tchórz. Za zwycięstwo w zawodach Polskiej Ligi Pływackiej dostała 200 zł. "Następnym razem poroznoszę ulotki" - skomentowała.

Autor: rk/TG / Źródło: facebook, sport.tvn24.pl