Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Halowe mistrzostwa Europy Toruń 2021: niemieckie media komentują kolejne zakażenia kornawirusem - lekkoatletyka

Emil Riisberg

19/03/2021, 21:05 GMT+1

Rozegrane na początku marca lekkoatletyczne halowe mistrzostwa Europy w Toruniu wciąż budzą wielkie emocje. Wszystko przez rosnącą liczbę zakażeń koronawirusem wśród sportowców, którzy startowali w Polsce. Organizację imprezy mocno skrytykowała niemiecka agencja Sport-Informations-Dienst (SID).

Foto: Eurosport

Dziennikarze SID nie mają wątpliwości – organizacja mistrzostwa w Toruniu (5-7 marca) w dobie szalejącej pandemii była ryzykownym przedsięwzięciem.

"Lekkoatletyczne Ischgl"

Uważają, że impreza może być podobna w skutkach do tego, co wiosną ubiegłego roku stało się w Ischgl. W tym austriackim kurorcie gospodarze kompletnie zlekceważyli obostrzenia związane z pandemią. Potem wykryto tam mnóstwo zakażeń, a miejscowość została nazwana przez media "wylęgarnią" wirusa.
"Być może w Polsce mieliśmy do czynienia z lekkoatletycznym Ischgl, a konsekwencje tego mogą być dramatyczne. Dziesiątki uczestników przywiozło koronawirusa jako paskudną pamiątkę z halowych mistrzostw Europy, które odbyły się w Toruniu na początku marca. Była to duża, ale niekoniecznie bezpieczna impreza, ze scenariuszem jak z horroru, który budzi również obawy przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio" – czytamy w agencyjnej depeszy.

Kolejne zakażenia? "Nie mogło być bezpieczniej"

Do 19 marca odnotowano już 50 zakażeń koronawirusem wśród sportowców, którzy startowali w Toruniu.W niemieckim zespole jest ich na razie siedem. Niewykluczone jednak, że po kolejnych testach liczba pechowców się powiększy.
"W smutnym rankingu krajów to za mało, by stanąć na podium: Włochy zgłosiły 15 przypadków, 10 Wielka Brytania, której cała toruńska delegacja przebywa w izolacji, a Holandia osiem" – odnotowała agencja.
Niemcy podkreślają jednak, że przynajmniej z punktu widzenia samych zawodników impreza odbywała się w ścisłym reżimie sanitarnym. Zwróciła na to uwagę m.in. kulomiotka Christina Schwanitz.
"Wszyscy wielokrotnie byliśmy testowani i otrzymywaliśmy wyniki negatywne, sama hala jest świetna, więc naprawdę nie było się czym martwić. Nie mogło być bezpieczniej, no chyba, że w szpitalu" – oznajmiła cytowana przez SID 35-latka.

Tokio prawdziwym wyzwaniem

HME w Toruniu były przetarciem przed największą imprezą sportową roku, która ma się odbyć na przełomie lipca i sierpnia. Mowa oczywiście o igrzyskach olimpijskich w Tokio. Szacuje się, że w stolicy Japonii pojawi się około 10 tysięcy sportowców z 200 krajów. Dla porównania w Toruniu startowało 700 zawodników z 47 europejskich nacji.
- Przy tak wielu sportowcach i jeszcze większej liczbie urzędników jest oczywiście możliwe, że niektóre wyniki testów są pozytywne. Czym jest jednak te kilka przypadków, biorąc pod uwagę tysiące testów, które zrobiliśmy – zauważył Dobromir Karamarinow, prezes Europejskiej Federacji Lekkiej Atletyki.
W obecnej sytuacji na świecie nie ma praktycznie szans, by igrzyska w Tokio były w pełni bezpieczne.
"Musimy zadać sobie pytanie: czy chcemy ryzykować, jako sportowcy i społeczeństwo" – podsumował na łamach SID niemiecki szermierz Maximilian Hartung.
Autor: Skrz / Źródło: eurosport.pl, SID
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama