Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Armand Duplantis trenuje w ogrodzie rodziców - Lekkoatletyka

Emil Riisberg

17/04/2020, 19:44 GMT+2

Był w wybornej formie, w tym roku dwa razy pobił rekord świata w skoku o tyczce i wieszano mu złoty medal olimpijski. Igrzyska przełożono, a genialny 20-latek Armand Duplantis z powodu koronawirusa utknął w domu rodziców w Stanach Zjednoczonych. Treningów nie porzucił, ale ma do dyspozycji tylko ogród. – Jest ciężko. Zwykle napędzają mnie wielkie zawody – nie kryje rozczarowania szwedzki

Foto: Eurosport

Minęły dwa miesiące od najlepszych chwil w karierze Duplantisa. Tyczkarz najpierw w Toruniu skoczył 6,17 m i poprawił rekord świata. W następnym tygodniu historyczny wynik pobił o centymetr w Glasgow.
Złoty medal w Tokio miał być ukoronowaniem wybitnego sezonu. Tymczasem świat stanął na głowie z powodu koronawirusa. Mnożą się zachorowania i zgony, wszystkie imprezy sportowe odwołano albo przełożono. Na igrzyska trzeba poczekać do kolejnego roku.
Szwed ponad trzy tygodnie temu pojechał odwiedzić rodziców. W Luizjanie jest do tej pory, koronawirus zamknął mu możliwość powrotu do ojczyzny.

Bez zawodów, bez motywacji

Duplantis jest rozczarowany odłożeniem igrzysk.
- To naprawdę duży problem. Zwykle lubię trenować, ale tym, co mnie napędza, są wielkie zawody, które chcę wygrywać – mówi szwedzkiemu dziennikowi "Expressen".
- Jest ciężko. Są poranki, kiedy się budzę i mam problem z motywacją. No bo o co walczę? Co staram się osiągnąć dzięki treningowi? Zawody? Jakie zawody? – pyta retorycznie 20-latek.
Treningów nie porzucił. Z konieczności odbywają się w ogrodzie rodziców. Jest stary materac, są stojaki i rozbieg. Wszystko wyraźnie nadgryzione zębem czasu.
- Ten materac jest obrzydliwy. Pamięta deszcz, słońce i huragany – opowiada tyczkarz.

Tyczka tylko na pięciu metrach

Pokonuje tyczkę na wysokości pięciu metrów. Na więcej nie pozwalają nieprzystosowane do tego stojaki. Pięć metrów to on pokonywał dobrych kilka lat temu.
Armand podciąga się też na linie i robi pompki. Nie chce "zardzewieć".
Jest trudno, nikt tego nie ukrywa. - Zwykle cały trening opiera się o cele, teraz Armand został bez żadnego celu – komentuje jego matka, pani Helena.
Co ciekawe, w ogrodzie trenuje również Renaud Lavillenie, którego rekord Duplantis pobił w Toruniu. Niedawno Francuz pochwalił się, że w domowych warunkach pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5,70 m.
Autor: twis / Źródło: expressen.se, eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama