Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Aleksandra Lisowska po maratonie mistrzostw Europy w Monachium 2022. Co powiedziała złota medalistka? - Lekka atletyka

Emil Riisberg

15/08/2022, 12:09 GMT+2

Aleksandra Lisowska została w poniedziałek w Monachium mistrzynią Europy w maratonie. Polka uzyskała czas 2:28.34, wyprzedzając o osiem sekund Chorwatkę Mateę Parlov Kostro. – Jeszcze nigdy nie byłam w takiej formie – powiedziała 31-latka z Braniewa po największym sukcesie w karierze.

Foto: Eurosport

- Jeszcze do mnie to nie dociera, że jestem mistrzynią Europy. Z treningów wychodziło jednak, że mogę tu powalczyć o medal, nawet o złoto. W takiej formie nie byłam jeszcze nigdy. Przeszkadzał tylko odcisk, ale i tak się udało – powiedziała w rozmowie z TVP Sport.

Zbyt wolny początek biegu dla Lisowskiej

W początkowej fazie biegu największą trudnością dla znakomicie przygotowanej Lisowskiej było niezbyt mocne tempo.
- Te prędkości nie były szybkie. Dla mnie dzisiaj kilometr pokonany powyżej 3:30, to było bardzo wolno. Chwilami aż nie mogłam się odnaleźć. Na ostatnich kilometrach biegło mi się dużo lepiej niż na początku. Gdy dziewczyny zaczęły biec poniżej 3:20, wiedziałam, że jest to tempo dla mnie idealne – przyznała.
W sesji porannej pierwszego dnia lekkoatletycznych mistrzostw Starego Kontynentu Polska wywalczyła aż dwa medale. Do złota Lisowskiej doszedł jeszcze brąz pań w rywalizacji drużynowej (Lisowska, 19. Angelika Mach, 26. Monika Jackiewicz).
- Przed mistrzostwami nikt nie stawiał na medal indywidualny maratończyków, ewentualnie tylko drużynowy kobiet. To mnie zmotywowało, w trakcie biegu przypomniałam sobie te wszystkie artykuły. Uważam, że poziom naszych dziewczyn rośnie i zaczniemy to udowadniać. Nie tylko na mistrzostwach Europy – podkreśliła nowa mistrzyni.



Aleksandra Lisowska: byłam świetnie przygotowana

Przez większość dystansu Lisowska biegła w czołowej grupie, a po 40. kilometrze oderwała się od rywalek i stopniowo powiększała przewagę.
- Byłam świetnie przygotowana i pokazywały to treningi. Już rok temu pobiłam rekord Polski w maratonie w Dębnie, a nie wyglądałam wówczas na treningach tak dobrze, jak teraz. Tu biegałam dużo szybciej i świetnie się czułam. Tu oczywiście liczy się medal, a nie czas – zauważyła.
- Do 30. km było dla mnie za wolno. Nie mogłam nie odnaleźć, nagle zobaczyłam, że prowadzę. Nie jestem jeszcze obiegana. Dopiero zaczynam startować na takim poziomie, ale mam nadzieję, że jeszcze wystartuję w tych najlepszych maratonach i nauczę się tego, że mogę biec w czołówce. Medal mistrzostw Europy jest motywacją dla mnie i koleżanek do walki o wysokie miejsca na mistrzostwach świata. Mam nadzieję, że mój poziom jeszcze wzrośnie – stwierdziła.
Autor: br/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama