Joel Embiid skonfrontował się z dziennikarzem z Filadelfii w reakcji na osobistą krytykę pod jego adresem

Joel Embiid znalazł się w centrum zainteresowania amerykańskich mediów, lecz tym razem bynajmniej nie z powodu swoich występów na parkiecie. Koszykarz NBA wywołał ogromną kontrowersję, wdając się w scysję z jednym z dziennikarzy. Miała być to reakcja na krytykę nawiązującą do jego rodzinnej tragedii.

Paryż 2024. Koszykówka. USA pokonały Serbię i awansowały do finału turnieju olimpijskiego!

Źródło wideo: Eurosport

Całe zamieszanie miało miejsce w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu, już po meczu Philadelphia 76ers z Memphis Grizzlies. Filadelfia przegrała 107-124 i w jak dotąd krótkim sezonie może pochwalić się fatalnym bilansem czterech porażek przy zaledwie jednej wygranej.


Wspomniał o zmarłym bracie

Embiid po raz kolejny nie pojawił się na parkiecie, wciąż czeka na powrót do pełnej sprawności. Nie przeszkodziło mu to jednak w tym, aby samemu wymierzać sprawiedliwość w reakcji na zachowanie mediów.
Już w szatni po meczu podkoszowy skonfrontował się z felietonistą "Philadelphia Inquirer" Marcusem Hayesem, do którego miał bardzo konkretne uwagi.
Nie spodobał mu się artykuł, w którym dziennikarz wspominał o zmarłym w młodym wieku bracie, a także synu koszykarza (obaj o imieniu Arthur), przy okazji kwestionując też jego zaangażowanie.


"To nie jest pierwszy, k***a, raz"

Były MVP ligi miał odepchnąć Hayesa i grozić mu na przyszłość.
- Następnym razem, gdy znów wspomnisz o moim zmarłym bracie i synu, zobaczysz, co ci zrobię i będę musiał... żyć z konsekwencjami - krzyczał gwiazdor Sixers.
- To nie jest pierwszy, k***a, raz - kontynuował w przypływie emocji. Wymieniający się uwagami panowie byli rozdzielani przez pracowników klubu, którzy próbowali ostudzić emocje, przenosząc część wywiadów z zawodnikami już poza szatnię.
Warto zauważyć, że w przypadku Embiida nie jest to pierwszy w tym tygodniu atak pod adresem mediów. W piątek, po sesji treningowej, także kwestionował artykuły o jego braku profesjonalizmu.
- Zrobiłem zbyt wiele dla tego miasta, aby być tak traktowanym. O wiele za dużo... - mówił.
Jeżeli liga potwierdzi doniesienia amerykańskich mediów o wszystkim, co działo się w szatni Sixers, zapewne nałoży na Embiida karę finansową.


(mb)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama