Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Zenit Sankt Petersburg - CSKA Moskwa: wynik meczu - Euroliga

Emil Riisberg

01/11/2019, 20:17 GMT+1

Koszykarze Zenita Sankt Petersburg w piątkowy wieczór przegrali po raz czwarty w tym sezonie Euroligi. Tym razem przed własną publicznością w szóstej kolejce z CSKA Moskwa 70:87. Skrzydłowy gospodarzy Mateusz Ponitka spędził na parkiecie ponad 29 minut i zakończył mecz z dorobkiem siedmiu punktów.

Foto: Eurosport

Obie ekipy nie miały wiele czasu na regenerację sił po ostatniej kolejce, która odbyła się w środę. Drużyna Ponitki przystąpiła do rywalizacji podbudowana cennym zwycięstwem odniesionym nad Żalgirisem w Kownie. Tymczasem koszykarze CSKA chcieli zrehabilitować się po porażce z Olympiacosem Pireus - pierwszej w tegorocznej edycji.

Lider pod kontrolą

Polak w konfrontacji z litewskim zespołem był najjaśniejszą postacią Zenita. Zdobył 19 punktów, w tym aż dziewięć w samej dogrywce, prowadząc drużynę do drugiego zwycięstwa w rozgrywkach Euroligi. Po pięciu kolejkach reprezentant kraju był najlepszym strzelcem ekipy z Sankt Petersburga ze średnią 12,4 punktu na mecz.
Nic dziwnego, że od pierwszych minut piątkowego spotkania Ponitka był uważnie pilnowany przez rywali. Doświadczony Nikita Kurbanow nie pozwalał mu na swobodę w ofensywie. W tej sytuacji Polak starał się podaniami uruchamiać kolegów z zespołu i ofiarnie walczył na tablicach.
Pierwsze punkty zdobył dopiero w końcówce pierwszej kwarty, gdy odważniej zaatakował strefę podkoszową. Po faulu przeciwnika pewnie wykorzystał rzuty wolne. Łącznie w pierwszej połowie meczu nasz skrzydłowy był aż pięciokrotnie faulowany przez rywali. Wykorzystał 5 z 6 prób z linii wolnych, lecz nie oddał żadnego rzutu z gry. To było niezwykłe.

Metamorfoza gospodarzy

Do przerwy Zenit przegrywał 37:48. Zawodnicy CSKA rzucali ze znakomitą skutecznością. Wykorzystali 9 z 13 rzutów za dwa punkty, oraz połowę z 16 prób z dystansu. Gospodarze trafili w tym czasie zaledwie trzy trójki i w ofensywie punktów szukali głównie w akcjach blisko kosza.
Po zmianie stron przyjezdni próbowali szybko zamknąć spotkanie. Po celnej trójce Darruna Hilliarda gracze CSKA odskoczyli nawet na 17 punktów. Miejscowi nie składali jednak broni. Poprawili skuteczność i wreszcie znaleźli sposób na stopowanie akcji przeciwników. Swoją cegiełkę do zdobyczy punktowej dorzucił również Ponitka, który na niespełna trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty oddał pierwszy rzut z gry i nie pomylił się. Przed decydującą kwartą przewaga gości stopniała do zaledwie dwóch oczek. Na więcej nie było ich jednak stać.

Rozstrzelani zza łuku

W ostatniej części zawodnicy z Moskwy wrócili do skuteczności z dystansu, którą imponowali w pierwszej odsłonie meczu. Mike James i Darrun Hilliard raz po raz karcili gospodarzy próbami zza łuku, rozstrzygając losy spotkania. Tymczasem gra ofensywna graczy z Sankt Petersburga zupełnie się rozsypała. W całej kwarcie zdobyli zaledwie 11 oczek przy 26 rywali.



W ekipie Zenita, która gra w Eurolidze dzięki tzw. "dzikiej karcie" najlepiej zaprezentował się zdobywca 20 punktów Gustavo Ayon, który imponował skutecznością w akcjach podkoszowych. Will Thomas dorzucił 14 oczek, a Austin Hollins 13. Ponitka zakończył spotkanie z dorobkiem 7 punktów i 4 zbiórek. Zanotował również blok i asystę.

Zenit Sankt Petersburg - CSKA Moskwa 70:87

Autor: jac / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama