Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

WNBA. Bójka w meczu koszykarek Phoenix Mercury - Dallas Wings

Emil Riisberg

11/08/2019, 18:48 GMT+2

Sobotni mecz Phoenix Mercury i Dallas Wings w końcówce przerodził się w regularną bitwę na pięści. Środkowa zespołu z Arizony Brittney Griner goniła jedną z rywalek po całym boisku. Sędziowie wyrzucili z parkietu aż sześć zawodniczek zamieszanych w bójkę.

Brittney Griner

Foto: Eurosport

Sceny, które obserwowali w sobotę kibice zgromadzeni w Talking Stick Resort Arena w Phoenix, są rzadkością nawet w meczach dzisiejszej NBA. Sędziowie upominają graczy najlepszej ligi świata przewinieniem technicznym choćby za prowokacyjne spojrzenie w kierunku rywala. Koszykarki posunęły się znacznie dalej.

Cios i ucieczka

Całe zdarzenie miało miejsce w połowie czwartej kwarty. Gospodynie prowadziły wówczas 71:68. Po celnym rzucie dystansowym drużyny przyjezdnej pod koszem doszło do przepychanek pomiędzy Brittney Griner i Kristine Anigwe. Pierwsza z wymienionych blokowała przeciwniczkę w oczekiwaniu na zbiórkę. Zawodnicza teksańskiego zespołu pociągnęła Griner za rękę, a po chwili uderzyła w głowę. Szybko zdała sobie sprawę z popełnionego błędu i rzuciła się do ucieczki. Mierząca 206 cm środkowa Phoenix ruszyła za nią w pogoń. Koszykarki obu zespołów starały się ją zatrzymać, jednak nie miały na to najmniejszych szans. Sztuka ta udała się dopiero jednemu z arbitrów, który z poświęceniem chwycił ją w pasie i wypchnął poza linię boczną. Griner nawet wówczas nie panowała nad sobą i wymierzała w powietrze kolejne ciosy. Kilka z nich spadło na sędziego.

Dopiero po chwili udało się ją nieco uspokoić. Zawodniczki kontynuowały jednak przepychanki i obrzucały się wyzwiskami. Po długiej analizie zapisu wideo arbitrzy zdecydowali się usunąć z boiska sześć z nich. Poza Griner i Anigwe przedwcześnie udział w meczu zakończyły: Kayla Thornton i Kaela Davis z zespołu Wings oraz Briann January i Diana Taurasi z Mercury. Ostatnia z wymienionych nie brała udziału w tym spotkaniu, lecz została ukarana za opuszczenie ławki rezerwowych.
- Anigwe robiła to samo z Griner kilka tygodni temu w Connecticut. Właśnie oglądałyśmy powtórkę i widziałyśmy, jak pierwsza wyprowadziła cios, więc nie można mieć pretensji do Brittney. Musiała się bronić. Sytuacja wymknęła się spod kontroli, ale to już sprawa dla sędziów. Powinni zatrzymać to wcześniej - stwierdziła Leilani Mitchell z Phoenix Mercury.
Griner odmówiła po meczu rozmów z reporterami. Władze WNBA nie ogłosiły jeszcze, jakie kary czekają zawodniczki zamieszane w awanturę. Bójka podziałała jednak na korzyść ekipy z Dallas, która w końcówce odwróciła losy meczu i wygrała 80:77.
Autor: jac / Źródło: eurosport.pl, espn.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama