Wielki transfer, koniec Celtics. Dwie supergwiazdy oddane

Szalonej nocy w NBA ciąg dalszy, Boston Celtics zgodzili się oddać do Brooklyn Nets swoje dwie wielkie gwiazdy - Kevina Garnetta i Paula Pierce'a. Do tego dorzucili jeszcze jednego koszykarza, a w zamian dostaną czterech dużo słabszych zawodników.
Garnett gra w NBA od 1995 roku. W 2008 roku został mistrzem z Celtics, cztery lata wcześniej wybrano go MVP całej ligi. Przez całą karierę rzucał srednio aż 19 punktów w meczu.
Pierce to zawodnik, który ekipie z Bostonu dawał jeszcze więcej. Więcej punktów w historii dla Celtics rzucił tylko John Havlicek, nikt nie trafił tylu rzutów za trzy co "The Truth". Przez całą karierę zdobywał ponad 21 punktów w meczu.
Gwiazdy są jednak stare (Garnett ma 37 lat, Pierce jest dwa lata młodszy), a klub musi się zmienić, bo nie osiąga żadnych sukcesów. Kilka dni temu oddał jeszcze wybitnego trenera - Doca Riversa - do Los Angeles Clippers.
Potęga z Nowego Jorku?
W zamian Celtowie (dorzucili jeszcze weterana Jasona Terry'ego) dostają niemłodego już Geralda Wallace'a, nigdy nie spełnionego Krisa Humphriesa i po prostu słabych Reggiego Evansa i Keitha Bogansa. Potem dojdą jeszcze trzy wybory w następnych draftach.
Celtics budują teraz ekipę wokół rozgrywającego Rajona Rondo i skrzydłowego Jeffa Greena. Nowojorczycy będą mogli za to wystawić imponującą piątkę: Williams, Johnson, Pierce, Garnett i Lopez.