Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Porażka Los Angeles Clippers z Miami Heat. Gortat na ławce rezerwowych

Emil Riisberg

09/12/2018, 08:39 GMT+1

Z ławki rezerwowych Marcin Gortat obejrzał porażkę jego Los Angeles Clippers z Miami Heat 98:121 i jubileuszowy występ Dwyane'a Wade'a w sobotnim meczu ligi NBA.

Foto: Eurosport

Po trzech kwartach Clippers przegrywali tylko jednym punktem, ale ostatnie 12 minut w ich wykonaniu było fatalne. W czwartej części trafili tylko dwa rzuty z gry i uzyskali w niej zaledwie osiem punktów.
W zwycięskiej ekipie najlepszy był Dwyane Wade. 36-latek zdobywając 25 punktów, uczcił swój 1000. mecz w NBA. Wśród Clippers na wyróżnienie zasługuje Tobias Harris - 20 pkt.
Koszykarze z Miasta Aniołów kolejny mecz rozegrają w poniedziałek - na wyjeździe z Phoenix Suns (4-22).
Zespół polskiego koszykarza z bilansem 16-9 zajmuje czwarte miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej.

Obrona nie istniała

Bez wychodzenia na parkiet prowadzenie na Zachodzie objęli broniący tytułu Golden State Warriors (18-9). Stało się to po niespodziewanej porażce Denver Nuggets (17-9). Bryłki na wyjeździe uległy jednej z najsłabszych ekip obecnego sezonu Atlanta Hawks 98:106.
- To był jeden z naszych najgorszych występów w tym roku, a w trzeciej kwarcie nasza obrona po prostu nie istniała - przyznał trener Nuggets Jeff Malone.
Jego podopieczni w pierwszej kwarcie osiągnęli 15-punktowe prowadzenie, ale z minuty na minutę grali coraz słabiej. Jastrzębie do triumfu poprowadził 21-letni John Collin, który zdobywając 30 pkt ustanowił rekord kariery.
Nie widać końca kryzysu w Houston Rockets. Zespół, który w sezonie zasadniczym 2017/18 miał najlepszy bilans, a w finale Konferencji Zachodniej był blisko wyeliminowania Warriors teraz ma na koncie tylko 11 zwycięstw w 25 meczach i w tabeli jest przedostatni.
Minionej nocy Rakiety uległy na wyjeździe Dallas Mavericks 104:107 i na nic zdało się 35 punktów zdobytych przez Jamesa Hardena. Słynnego brodacza w kluczowym momencie przyćmił Luka Doncić.

19-latek dał koncert

Na 3.09 przed ostatnią syreną Rockets prowadzili 102:94 i wydawało się, że wszystko idzie po ich myśli. Wtedy jednak swój koncert zaczął 19-letni Słoweniec. W odstępie niespełna dwóch minut zdobył 11 punktów i odwrócił losy rywalizacji.
- To nie był wielki mecz w moim wykonaniu. Szczerze mówiąc, to nie grałem w nim dobrze. Kiedy jednak spotkanie się kończy, ja zaczynam się czuć coraz bardziej komfortowo, pewny siebie - podkreślił Doncić, który łącznie trafił siedem z 17 rzutów z gry.
- Luka po prostu nie zna strachu. Taka odporność nie zdarza się często. W każdym meczu potrafi w trzy, cztery minuty dokonać wielkich rzeczy - komplementował podopiecznego trener Rick Carlise.
Gwizdy żegnały koszykarzy Chicago Bulls, którzy we własnej hali ulegli Boston Celtics 77:133. Oba kluby ustanowiły w tym meczu rekordy. Od soboty różnica 56 punktów to najwyższe zwycięstwo w historii Celtics (poprzednia wynosiła 51 i została ustanowiona w 1962 roku), a w przypadku Byków to najdotkliwsza porażka (poprzednią była 74:127 z Minnesota Timberwolves w 2001 roku).
- Wszystkim nam powinno być wstyd - powiedział rozgrywający Bulls Zach LaVine.
Wyniki sobotnich meczów koszykarskiej ligi NBA:
Dallas Mavericks - Houston Rockets 107:104
Indiana Pacers - Sacramento Kings 107:97
Atlanta Hawks - Denver Nuggets 106:98
Cleveland Cavaliers - Washington Wizards 116:101
New York Knicks - Brooklyn Nets 104:112
Chicago Bulls - Boston Celtics 77:133
Memphis Grizzlies - Los Angeles Lakers 88:111
Portland Trail Blazers - Minnesota Timberwolves 113:105
Los Angeles Clippers - Miami Heat 98:121
Autor: łup / Źródło: PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama