Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Polski Cukier - Anwil 77:89. Siódmy mecz o mistrzostwo Polski koszykarzy

Emil Riisberg

14/06/2019, 19:58 GMT+2

Koszykarze Anwilu Włocławek obronili tytuł najlepszej drużyny w kraju. W siódmym, decydującym meczu finału pokonali na wyjeździe Polski Cukier Toruń 89:77.

Foto: Eurosport

Komplet 5625 widzów obserwował "najważniejszy mecz w historii Torunia", bo tak zgodnie nazywali go kibice "Twardych Pierników" przed pierwszym gwizdkiem. Podkreślali, że w tak prestiżowej dyscyplinie sportu klub z tego miasta jeszcze nigdy nie sięgnął po złoto mistrzostw kraju. Toruńskie "Anioły" wygrywały ekstraligę żużlową, ale koszykówka to jednak sport globalny.

Obie ekipy wygrały po dwa mecze u siebie i jeden na wyjeździe. W piątkowy wieczór doszło więc do siódmego pojedynku - dopiero szósty raz w historii walki o mistrzostwo.

W pierwszej kwarcie skuteczniejsi okazali się goście. Zawodnicy Anwilu objęli prowadzenie 28:21. Bardzo dobrze prezentował się zwłaszcza Kamil Łączyński, a niewiele ustępował mu rezerwowy Michał Michalak.

W kolejnej włocławianie powiększyli przewagę, schodząc na przerwę z wynikiem 50:40. Spora w tym "zasługa" zawodnika gospodarzy Roba Lowery'ego, który rozrywał kolejny słaby mecz. Goście przede wszystkim częściej trafiali za trzy - 66 proc. (10/15) przy 31 proc. gospodarzy (5/16). "Pierniki" miały więcej zbiórek, asyst, ale do szatni schodzili przegrywając przez słabą skuteczność.

Brak ofensywy i głupie straty

W drugiej połowie Anwil nadal dominował na parkiecie. Torunianie nie byli w stanie odrobić strat. O wielkich emocjach nie było zatem mowy, choć gospodarze pod koniec meczu zbliżyli się na dwanaście punktów - wówczas na boisku nie było już kontuzjowanego Łączyńskiego.
Kibice z Włocławka urządzali sobie prawdziwe święto na terenie rywala zza miedzy. Pokazali, że w Toruniu kibiców koszykówki przybywa, ale nie są oni jeszcze tak zorganizowani i fanatyczni jak ci z Włocławka. "Gramy u siebie, Anwil, gramy u siebie" - niosło się po Arenie Toruń raz po raz.

Ogólny brak pomysłu na grę w ofensywie oraz głupie straty sprawiły zawodników Polskiego Cukru sprawiły, że przyjezdni nie mieli szczególnie utrudnionego zadania i zwyciężyli bez większych problemów. W ostatniej kwarcie popisową partię w ekipie Anwilu rozegrał Aaron Broussard.

Trzecie złoto Anwilu

Po końcowym gwizdku Arena Toruń eksplodowała radością - zawodników i fanów z Włocławka. Ci - po bardzo trudnym dla siebie i pełnym kłopotów sezonie - znów są mistrzami kraju. W Toruniu na złoto w koszykarskiej ekstraklasie będą musieli poczekać przynajmniej rok, ale drugie wicemistrzostwo na przestrzeni ostatnich trzech lat, dla tak młodego stażem zespołu, jest bez wątpienia i tak wielkim sukcesem.

MVP finałów ekstraklasy koszykarzy został Ivan Almeida. W piątek rzucił on 12 pkt, ale w tym sezonie udowodnił, że jest nie tylko świetnym strzelcem, ale potrafi grać także bardziej "pod zespół". Jego powrót zimą okazał się jednym z najważniejszych ruchów transferowych w trakcie sezonu i wymiernie przyczynił się do obrony tytułu przez zespół z Włocławka.




Anwil wywalczył trzecie w historii klubu mistrzostwo Polski. Przed rokiem zwyciężył w finale 4-2 z BM Slam Stal Ostrów Wlkp. Natomiast po pierwsze złoto sięgnął w 2003 roku z trenerem Andrejem Urlepem, a zawodnikiem był wówczas obecny szkoleniowiec włocławian Igor Milicic.
Siódmy mecz finałowy: Polski Cukier Toruń - Anwil Włocławek 77:89 (21:28, 19:22, 18:25, 19:14)
Stan rywalizacji play off (do czterech zwycięstw): 3-4.
Polski Cukier: Michael Umeh 13, Damian Kulig 12, Aaron Cel 12, Karol Gruszecki 11, Robert Lowery 8, Bartosz Diduszko 6, Cheikh Mbodj 6, Tomasz Śnieg 6, Łukasz Wiśniewski 3, Krzysztof Sulima 0.Anwil Włocławek: Walerij Lichodiej 16, Ivan Almeida 13, Kamil Łączyński 13, Aaron Broussard 12, Szymon Szewczyk 12, Michał Michalak 9, Jarosław Zyskowski 7, Chase Simon 7, Aleksander Czyż 0.
Autor: kz, po / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama