NBA. Dwight Howard z Los Angeles Lakers pensję przekaże organizacji charytatywnej

Lakers w czwartek rozpoczną w Orlando obóz przed wznowieniem sezonu, przerwanego w marcu przez pandemię COVID-19. Długo wydawało się, że w samolocie Jeziorowców lecącym na Florydę zabraknie znanego środkowego Howarda. Zawodnik długo wahał się, czy chce zagrać.

34-latek przeszedł życiowa tragedię, kiedy kilka miesięcy temu zmarła matka jego syna i teraz chciał spędzać z nim więcej czasu. Z drugiej strony nie był pewien, czy nie jest niemoralne, by grać w okresie rozruchów społecznych w USA i ogólnokrajowej debaty dotyczącej rasizmu. Temat powrócił ze wzmożoną siłą pod koniec maja. Wówczas po interwencji policyjnej w Minneapolis zabity został Afroamerykanin George Floyd.

Howard bardzo zaangażował się w walkę o równouprawnienie i nie chciał, by jego działania straciły rozmach. Znalazł jednak na to sposób.

- Czuję, że mamy świetną okazję do zdobycia tytułu mistrzowskiego z Lakersami w tym roku - ogłosił Howard na antenie CNN. - Jestem związany umową kontraktową z klubem i czuję się zobowiązany wobec kolegów z zespołu, moich fanów i całej organizacji. Jednocześnie mam obowiązek wobec mojej rodziny i społeczności. Tak, dołączę do mojego zespołu w Orlando, ale w tym samym czasie zaczniemy ciężką pracę tutaj w Atlancie i w całym kraju. Ludzie nie mogą zapomnieć o tym, co dzieje się w naszych społecznościach. Jest wiele do zrobienia - wyjaśnił.

Podczas swojej gry w Orlando Howard planuje walczyć o reformę społeczną. Zawodnik zdradził, że zarobione tam pieniądze przekaże organizacji "Breathe Again". Jej celem, oprócz pomocy potrzebującym, jest wyrównanie szans między ludźmi i rasami, a także walka z rasizmem oraz nienawiścią.

- Oddam na to moją pensję. Wszystkie zarobione pieniądze, które dostanę za grę w Orlando, przeznaczę na rzecz "Breathe Again" - zapewnił Howard w CNN.

34-letni weteran NBA za sezon gry w LA Lakers dostaje ponad 2,5 mln dolarów. Potrzebującym przekaże część tej sumy, jako że jego zespół rozegrał już 63 mecze, a do rozegrania pozostało mu kilkadziesiąt (w zależności od sukcesów w fazie play off).

Decyzja Howarda na pewno przyniosła ulgę włodarzom, zawodnikom i kibicom Lakers. Już wcześniej stracili podstawowego obrońcę Avery’ego Bradleya, który postanowił spędzić najbliższy czas z rodziną (jego syn ma problemy z oddychaniem). W jego miejsce przyszedł J.R. Smith. Gdyby teraz Howard zrezygnował, klub nie mógłby go zastąpić, ponieważ zawodnicy z rynku wolnych agentów mogli być zatrudniani do 1 lipca. 34-letni środkowy jest bardzo ważny w rotacji Lakers - w ciągu blisko 20 minut zdobywa średnio ponad siedem punktów i zbiórek na mecz.

Sezon NBA z udziałem 22 najlepszych drużyn (osiem najsłabszych nie zostało zaproszonych) ma ruszyć 30 lipca, a zakończyć się najpóźniej 12 października.

Oficjalne obozy klubów w Orlando ruszają w dniach 7-9 lipca. Po skoszarowaniu w swoistej "bańce" na terenie Disney World rozpoczną się treningi, później dojdzie do meczów, a ekipy cały czas będą funkcjonowały w izolacji od świata zewnętrznego. Nikt nie przyjmie żadnych gości do końca pierwszej rundy fazy play-off. Władze ligi wraz z właścicielami klubów opracowały dokument, w którym zawarto wszystkie zalecenia związane z koronawirusem.

Autor: dasz/po / Źródło: eurosport.pl, losangeles.cbslocal.com