Radość olbrzyma wymknęła się spod kontroli. Znokautowany sędzia nie dokończył meczu

Koszykarze z uczelni Illinois sprawili ogromną sensację, pokonując jedną z najwyżej notowanych ekip w rozgrywkach akademickich Michigan Wolverines 71:62. Ich nieoczekiwany sukces przyćmiła jednak sytuacja z końcówki meczu, gdy najlepszy na parkiecie Kofi Cockburn przypadkowo znokautował sędziego. Po potężnym ciosie arbiter nie był w stanie kontynuować zawodów i został przewieziony do szpitala.
Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło niewiele ponad trzy minuty przed końcem rywalizacji. Mierzący 213 cm i ważący ponad 130 kg center ekipy z Illinois przejął piłkę pod atakowaną tablicą i zakończył akcję celnym rzutem, powiększając przewagę swojej drużyny do dwunastu punktów. Dodatkowo arbiter odgwizdał faul obrońcy, przyznając Cockburnowi rzut wolny.
W geście radości rozemocjonowany zawodnik wystrzelił zaciśniętą pięść w powietrze. Nie zauważył jednak, że tuż obok niego przebiega sędzia Lewis Garrison, który w wyniku przypadkowego zderzenia otrzymał potężny cios łokciem w głowę.
Przez kilka minut się nie podnosił
Obolały arbiter momentalnie osunął się na parkiet i nie podnosił się przez kilka minut. Nie był w stanie opuścić boiska o własnych siłach. Cockburn również był zszokowany całą sytuacją. Natychmiast ruszył sędziemu z pomocą, a później z przerażeniem kręcił głową, patrząc jak Garrison z pomocą innych schodzi z parkietu.
- W tamtej chwili wygrywaliśmy, byliśmy w gazie. Taki już jestem, podchodzę do meczów bardzo emocjonalnie - relacjonował pechowe zdarzenie 20-letni zawodnik. Cockburn zakończył spotkanie z dorobkiem 19 punktów, 10 zbiórek oraz 4 bloków.
Sędzią zajęły się służby medyczne ekipy Illinois, a następnie został przewieziony do szpitala na prześwietlenie. Na szczęście skończyło się na strachu, gdyż poszkodowany nie odniósł poważnych obrażeń.