Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Daune Wright nie żyje. Kluby z Minneapolis odwołały mecze

Emil Riisberg

13/04/2021, 06:42 GMT+2

"To rozdzierający serce incydent" - grzmią kluby sportowe z Minneapolis, występujące w ligach NBA, NHL i MLB. Ze względów bezpieczeństwa po tragedii w Brooklyn Center, gdzie policja zastrzeliła czarnoskórego mężczyznę Daunte'a Wrighta, trzy kluby odwołały zaplanowane na poniedziałek w tym mieście mecze.

Foto: Eurosport

Koszykarze Minnesota Timberwolves mieli grać z Brooklyn Nets, hokeiści Minnesota Wild z Saint Louis Blues, a baseballiści Minnesota Twins z Boston Red Sox.

"Najlepsza decyzja"

"Z szacunku dla tego rozdzierającego serce incydentu, mecz Minnesota Wild został przełożony. Decyzja została podjęta po rozmowach z lokalnymi i stanowymi urzędnikami oraz National Hockey League. Cała organizacja Minnesota Wild składa najgłębsze kondolencje rodzinie i przyjaciołom Daunte'a Wrighta" - pisze w oficjalnym komunikacie klub NHL. Poinformowano też, że odwołany mecz odbędzie się 12 maja.



"Tragiczne wydarzenie, dotyczące Daunte'a Wrighta, po raz kolejny pozostawiło w żałobie naszą społeczność. Po konsultacji z ligą oraz władzami lokalnymi i stanowymi uważamy, że przełożenie meczu z Brooklyn Nets jest najlepszą decyzją" - to z kolei oświadczenie Timberwolves.



Cicho nie chcieli być też inni w NBA. - Myślę, że musimy przestać mówić, że jest to frustrujące dla wszystkich czarnoskórych Amerykanów - powiedział dziennikarzom Doc Rivers, trener Philadelphia 76ers.
Oburzony śmiertelnym postrzeleniem Wrighta był trener San Antonio Spurs Gregg Popovich. - Nie wiem, czy to był błąd, czy nie. Widziałem wideo, jak wszyscy inni. To po prostu przyprawia cię o mdłości. Ile razy musi się to jeszcze wydarzyć? - grzmiał doświadczony trener przed poniedziałkowym meczem z Orlando Magic.

Toczy się śledztwo

Do śmierci 20-latka doszło w niedzielę w Brooklyn Center koło Minneapolis.Według oświadczenia policji funkcjonariusze zatrzymali niewymienionego z nazwiska kierowcę za złamanie przepisów drogowych. Policjanci ustalili, że mężczyzna jest ścigany, ale gdy chcieli go aresztować, "ponownie wsiadł do pojazdu". Funkcjonariusz postrzelił kierowcę, który przejechał jeszcze kilka przecznic i zmarł.
Towarzysząca mu kobieta została lekko ranna.
Policja zaznaczyła, że zdarzenie zostało nagrane przez kamery noszone przez funkcjonariuszy oraz kamerę umieszczoną w radiowozie, a w sprawie toczy się śledztwo.
W niedzielę wieczorem przed komisariatem policji w Brooklyn Center zebrał się tłum protestujących, naprzeciw którego stanęli policjanci w pełnym rynsztunku. Według agencji Reuters kilka osób zdemolowało dwa radiowozy, obrzucając je kamieniami i skacząc po nich.
Policja użyła gumowej amunicji, gazu łzawiącego i granatów hukowych. Według przedstawicieli władz stanowych w nocy z niedzieli na poniedziałek dochodziło również do włamań i kradzieży, a na miejsce skierowano żołnierzy Gwardii Narodowej. W Brooklyn Center ogłoszono godzinę policyjną.
Autor: lukl/twis / Źródło: eurosport.pl, reuters, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama