Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Czarodzieje i Gortat walczyli do końca. Trochę pomogli im sędziowie

Emil Riisberg

12/03/2017, 08:10 GMT+1

Marcin Gortat zdobył 15 punktów i miał tyle samo zbiórek, a jego Washington Wizards w meczu NBA wygrali po dogrywce z Portland Trail Blazers 125:124. Czarodzieje zajmują drugie miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej.

Foto: Eurosport

Wizards w ostatnich miesiącach grają rewelacyjnie, od 6 stycznia wygrali 25 z 31 meczów. Tak dobrze w tym okresie nie prezentuje się żaden inny zespół. Zwycięstwo w Portland jest ich piątym z rzędu.

Tak, jak dzień wcześniej w Sacramento, pokazali, że nigdy się nie poddają.

Nadepnął na boczną linię

W piątek w meczu z Kings, w ostatniej kwarcie odrobili 15-punktową stratę i wygrali po dogrywce. W starciu z Trail Blazers scenariusz był podobny. Po słabym początku, w trzeciej kwarcie Wizards przegrywali już różnicą 21 punktów.

Stołeczny zespół, dla którego był to czwarty wyjazdowy mecz w minionych pięciu nocach, miał też trochę szczęścia. Decydujące punkty na 0,4 s przed ostatnią syreną zdobył Markieff Morris. Kiedy trener Trail Blazers Terry Stotts poprosił o przerwę, na znajdującym się w hali ekranie wyświetlano powtórki rzutu Morrisa. Na jednym z ujęć było widać, że chwilę po złapaniu piłki nadepnął na boczną linię, co powinno oznaczać stratą. Sędziowie tego nie zauważyli.

Przepisy w NBA umożliwiają arbitrom analizę zapisu wideo i ewentualną zmianę decyzji, ale lista sytuacji, po których mogą to zrobić, jest zamknięta i akurat takiego zdarzenia nie obejmuje.

Szczególnie cenna dobitka

W ekipie gości cała pierwsza piątka zagrała na wysokim poziomie. Prym wiódł John Wall, który zdobył 39 pkt. Bradley Beal dołożył 26 pkt, Otto Porter Jr. 18 pkt i 10 zbiórek, a Morris 13 pkt i 11 zbiórek.

Gortat przebywał na parkiecie 34 minuty i uzyskał 35. w sezonie tzw. double-double. Trafił sześć z ośmiu rzutów z gry oraz trzy z sześciu wolnych. Szczególnie cenna była dobitka po niecelnym rzucie Portera na 1.27 min przed końcem dogrywki.
Autor: rk / Źródło: PAP, sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama