Andrew Wiggins nie będzie mógł grać w domowych meczach Golden State Warriors - NBA

Zgodnie z przepisami zdrowotnymi w San Francisco - tam jest siedziba Golden State Warriors - osoby w wieku 12 lat i starsze uczestniczące w imprezach masowych w zamkniętych pomieszczeniach muszą być zaszczepione przeciwko COVID-19.

Jeszcze w marcu Andrew Wiggins stwierdził, że jego zdaniem każdy powinien mieć wolną wolę odnośnie przyjęcia szczepionki.

- Kto chce się zaszczepić, to może to zrobić, kto nie chce niech się nie szczepi - mówił wówczas.

26-letni skrzydłowy zdecydował się złożyć wniosek do władz NBA o wyjątek, który umożliwi mu występy bez szczepienia. Powoływał się przy tym na "kwestie religijne".

Zawodnik liczył, że przedstawiciele NBA liga wezmą to pod uwagę, chociaż zaszczepionych jest już 90 procent graczy z ligi.

Komunikat nie pozostawił jednak złudzeń i "Wiggins nie będzie mógł występować w domowych spotkaniach Warriors, dopóki nie spełni obowiązujących w mieście wymagań dotyczących szczepień się".

Z podobnym problemem zmagają się także na Brooklynie, o czym wspominał w ostatnim wywiadzie generalny menedżer Nets.

Sean Marks potwierdził, że kilku zawodników może nie być dostępnych właśnie z powodu wymaganych szczepień. Wyraził jednak nadzieję, że NBA uda się rozwiązać ten problem, zanim rozpocznie się sezon. W San Francisco z pewnością myślą podobnie.

Tym bardziej, że brak Wigginsa byłby dla "Wojowników" sporym problemem. W zeszłym sezonie był drugim najlepszym strzelcem zespołu.

Pierwsze spotkanie nowego sezonu Warriors rozegrają 21 października. Ich rywalem będą Los Angeles Clippers.

Autor: fira / Źródło: eurosport.pl, NBA