Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Allen Iverson miał być gwiazdą BIG3. Nie stawił się na meczu w Dallas

Emil Riisberg

31/07/2017, 08:40 GMT+2

Allen Iverson przez wiele sezonów był jedną z największych gwiazd NBA. Obecnie 42-latek jest związany z amerykańskimi rozgrywkami BIG3, w których także miał być najważniejszą postacią. Po kilku tygodniach "The Answer" zaczął jednak stwarzać spore problemy. W weekend nie przyjechał na mecz swojej drużyny i nikt nie wie, co się z nim dzieje.

Foto: Eurosport

Iverson był graczem wybitnym. Czterokrotnie sięgał po tytuł króla strzelców NBA. Przy wzroście zaledwie 183 cm i wadze 75 kg był najmniejszym w historii zwycięzcą tej prestiżowej rywalizacji. Przez 14 lat gry w NBA rzucił blisko 25 tys punktów, średnio notował 26,7 "oczek" na mecz.

W sezonie 2000/01 wybrano go najlepszym graczem sezonu - MVP. W tym samym roku poprowadził Philadelphię 76-ers do finału NBA, w którym jednak uległ Los Angeles Lakers z Kobe Bryantem i Shaquillem O'Nealem w składzie. 11-krotnie wybierano go do Meczu Gwiazd, a po zakończeniu kariery znalazł się w koszykarskiej Galerii Sław - Hall Of Fame.

Problemy z alkoholem

Dokonania Iversona można mnożyć. Prywatnie nigdy nie był on jednak kryształową postacią. Zawsze budził kontrowersje swoim aroganckim zachowaniem i nonszalanckim stylem bycia. Niejednokrotnie kłócił się z trenerami i kolegami z drużyny.
Największe problemy miał jednak z alkoholem, który zaczął nadużywać już w trakcie trwania kariery. To właśnie używki były jedną z przyczyn rozpadu małżeństwa koszykarza i powodem, przez który po skończeniu 34 roku życia rozegrał w NBA jeszcze tylko 28 meczów.
"AI" zawsze był królem życia. Imprezował, lubił hazard i nie przejmował się pieniędzmi. Kilka lat temu pojawiły się jednak informacje, że były wybitny zawodnik ma duże problemy finansowe i praktycznie jest bankrutem. Miał nawet problemy z płaceniem alimentów na piątkę dzieci. W Stanach Zjednoczonych za takie rzeczy można pójść do więzienia.

Zawiedzeni kibice wychodzą

Sposobem na finansowe odkucie się miał być m.in. udział w rozgrywkach BIG3. Jest to liga, w której grają trzyosobowe zespoły, złożone z byłych koszykarzy NBA.

Według przedsezonowych ustaleń, Iverson miał być kapitanem i grającym trenerem zespołu 3's Company. Za wiele się jednak nie nagrał. Szybko zgłosił, że jest kontuzjowany i kibice, którzy chcieli oglądać go w akcji, musieli obejść się smakiem. Zabolało to szczególnie jego największych fanów w Filadelfii. "The Answer" trener - to już nie jest to. W miniony weekend grający trener w ogóle nie pojawił się na meczu w Dallas. Nie podał organizatorom żadnej przyczyny absencji. Zawiedzeni fani, kiedy dowiedzieli się, że nie zobaczą Iversona, zaczęli masowo opuszczać halę American Arlines Center.

Takie zachowanie byłego gwiazdora oczywiście nie spodobało się szefom ligi: raperowi Ice Cube'owi i Jeffowi Kwatinetzowi. Już zapowiedzieli wszczęcie postępowania w tej sprawie. BIG3 rozgrywa swój pierwszy sezon i zamieszanie z Iversonem może doprowadzić do upadku jej medialnego wizerunku.
Autor: dasz / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama