Vuelta a Espana 2025: Juan Ayuso wygrał siódmy etap wyścigu z metą w stacji narciarskiej Cerler. Torstein Traeen utrzymał koszulkę lidera

Po czwartkowym sukcesie ucieczki profil etapu również w piątek zachęcał do znalezienia się w odjeździe. Kolarze wystartowali tego dnia ze stolicy Andory i po przejechaniu krótkiego odcinka rozpoczęli blisko 25-kilometrową wspinaczkę na Port del Canto (średnie nachylenie 4,4 proc.). W środkowej części czekał podjazd drugiej kategorii pod Puerto de la Creu de Perves (5,7 km; 6,3 proc.), za którym znajdował się bardziej wymagający Coll de l'Espina (7,1 km; śr. 5,5 proc.) z bonusowymi sekundami. Natomiast finałowa wspinaczka do stacji Cerler liczyła 12,1 km i była podzielona na trzy części.

Od startu obserwowaliśmy sporo ataków z peletonu. Jako pierwszy skutecznie odskoczył Hiszpan Ayuso, który na tegorocznej Vuelcie miał być jednym z liderów UAE Team Emirates-XRG na klasyfikację generalną. W czwartek poniósł jednak ogromną stratę i przestał być zagrożeniem, mając ponad 10 minut do odrobienia. W efekcie nikt nie robił przeszkód na siódmym etapie, gdy ruszył do ucieczki, ale niemal cały podjazd pod Port del Canto musiał pokonać samotnie.

Za jego plecami dopiero z czasem wyodrębniła się 12-osobowa grupa, która dołączyła do Hiszpana. Znalazł się w niej m.in. jego kolega z drużyny Jay Vine, który triumfował na mecie minionego dnia. Australijczyk koncentrował się przede wszystkim na umocnienie swojej pozycji na czele klasyfikacji górskiej. Miał ku temu dobrą okazję, gdyż drugiego w tym zestawieniu Louisa Vervaeke (Soudal Quick-Step) nie było w odjeździe dnia.

Czołówka jeszcze przed drugim oznaczonym wzniesieniem wypracowała sobie przewagę w okolicach 3-4 minut nad peletonem i długo ją utrzymywała. W głównej grupie za pogoń odpowiadała przede wszystkim ekipa lidera Bahrain-Victorious, lecz nie forsowała przesadnie tempa.

Zawodnicy z ucieczki zgodnie współpracowali do ostatniego piątkowego podjazdu. Wcześniej dopadł z niej tylko jeden z kolarzy. Więcej zaczęło się dziać podczas wspinaczki do stacji Cerler. Na czele peletonu znacznie mocniej zaczął pracować Team Visma|Lease a Bike, co wymusiło także reakcję w prowadzącej grupie.

Ayuso po pracy wykonanej przez Vine'a samotnie odskoczył z przodu, podobnie jak na początku dnia. Tym razem zmierzał już jednak po etapowe zwycięstwo, wypracowując sobie ponad minutę przewagi nad resztą rywali z ucieczki. Strata głównej grupy była już zbyt duża, by ktoś mógł pokrzyżować mu plany. Doskonale zdawała sobie z tego sprawę także ekipa UAE, z której przyspieszyli Joao Almeida oraz Marc Soler, doprowadzając do wyselekcjonowania kilkunastoosobowej grupki faworytów. Bez wparcia kolegów z zespołu został w niej Traeen, ale wytrzymał tempo i ostatecznie zachował czerwoną koszulkę lidera bez żadnych strat.

Na mecie Ayuso zameldował się minutę i 15 sekund przed drugim tego dnia Włochem Marco Frigo (Israel-Premier Tech). Etapowe podium zamknął Hiszpan Raul Garcia Pierna (Arkea-B&B Hotels). Łącznie 8 z 13 piątkowych uciekinierów dojechało przed pogonią.

W piątek z czołówki klasyfikacji generalnej całkowicie wypadł Bruno Armirail (Decathlon AG2R La Mondiale), który był wiceliderem. Na jego miejce za prowadzącym Traeenem wskoczył największy faworyt wyścigu Jonas Vingegaard (Visma|Lease a Bike). Strata Duńczyka wynosi 2 minuty i 33 sekundy. Na trzecią lokatę w głównym zestawieniu awansował Almeida z UAE Team Emirates-XRG.

W sobotę na kolarzy czeka płaski etap pozbawiony górskich premii. Przejadą 163 km z Monzon do Saragossy. Transmisja bez przerw reklamowych w HBO Max od godz. 14.45. W Eurosporcie 1 od 15.00.

Wyścig zakończy się 14 września w Madrycie.

(jac/br)