Faworyt sprintu zaskoczony. Kolumbijczyk zwycięzcą 12. etapu Vuelta a Espana

W tegorocznej edycji wyścigu Dookoła Hiszpanii organizatorzy przewidzieli niewiele okazji do rywalizacji sprinterów. Z tego też powodu na starcie stanęła tylko garstka wyspecjalizowanych w szybkich finiszach kolarzy. Kilku z nich wycofało się w międzyczasie w wyniku kraks.

Jedną z tych rzadkich okazji do rywalizacji w sprincie był jednak 12. etap wiodący z Olvegi do Saragossy. Jego mierząca niewiele ponad 150 km trasa wiodła w dużej części nieznacznie w dół, spodziewano się więc bardzo szybkiego etapu. Ale ani ucieczka, w której od pierwszych kilometrów jechało dwóch kolarzy, ani jadący za nimi z niewielką stratą peleton, nie forsowali przesadnie tempa. Przed trudnościami czekającymi na uczestników wyścigu na kolejnym odcinku etap do Saragossy wszyscy postanowili przetrwać możliwie najmniejszym nakładem sił.

Po ponad 100 km wspólnej przygody uciekinierzy zostali wchłonięci przez peleton. Holender Jetse Bol (Burgos-BH) chwilę po doścignięciu postanowił zaatakować raz jeszcze, walcząc o nagrodę dla najaktywniejszego kolarza. Jego zryw pozwolił mu na przejechanie przed peletonem kilku dodatkowych kilometrów.

Atmosfera w peletonie ożywiła się dopiero ok. 20 km przed metą, gdy kolarze zbliżali się do lotnego finiszu, na którym do zdobycia były również bonusowe sekundy. Pełną pulę zgarnął lider klasyfikacji punktowej Kaden Groves (Alpecin-Deceuninck), ale po cztery sekundy premii sięgnął Primoż Roglicz (Jumbo-Visma). Słoweniec odrobił dzięki temu część strat do broniącego trofeum Remco Evenepoela (Soudal - Quick Step) i dając jednocześnie sygnał, że mimo prowadzenia w wyścigu Kussa, on sam wciąż poważnie traktuje walkę o czwarty w karierze triumf w wyścigu.

Do rozstrzygnięcia pozostała tylko kwestia etapowego zwycięstwa. Na ulicach Saragossy ekipy zainteresowane walką na ostatniej prostej wyprowadzały na czoło peletonu swoich najszybszych zawodników.

Przez długi czas na czele karty rozdawali kolarze Alpecin-Deceuninck. Na ostatnich metrach dali się jednak zaskoczyć zawodnikom UAE Team Emirates, którzy nieoczekiwanie zaatakowali z dalekich pozycji. Zamknięty Groves nie zdołał odpowiedzieć na atak Rui Oliveiry, który wyprowadził Molano na czystą pozycję, a Kolumbijczyk wykończył pracę kolegi.

Liderem klasyfikacji generalnej pozostał Kuss.

1. Juan Sebastian Molano (Kolumbia/UAE Team Emirates) - 3:23.35
2. Kaden Groves (Australia/Alpecin-Deceuninck)
3. Boy van Poppel (Holandia/Intermarche-Circus-Wanty)
4. Rui Oliveira (Portugalia/UAE Team Emirates)
5. Edward Theuns (Belgia/Lidl-Trek)
6. Marijn van den Berg (Holandia/EF Education-EasyPost)
7. Alberto Dainese (Włochy/DSM-firmenich)
8. Orluis Aular (Wenezuela/Caja Rural-Seguros RGA)
9. Hugo Page (Francja/Intermarche-Circus-Wanty)
10. Milan Menten (Belgia/Lotto Dstny)
...
56. Łukasz Owsian (Polska/Arkea Samsic) ten sam czas
145. Kamil Gradek (Polska/Bahrain-Victorious) strata 56 s

1. Sepp Kuss (USA/Jumbo-Visma) - 42:51.20
2. Marc Soler (Hiszpania/UAE Team Emirates) strata 26
3. Remco Evenepoel (Belgia/Soudal-Quick Step) 1.09
4. Primoż Roglicz (Słowenia/Jumbo-Visma) 1.32
5. Lenny Martinez (Francja/Groupama-FDJ) 2.02
6. Joao Almeida (Portugalia/UAE Team Emirates) 2.16
7. Jonas Vingegaard (Dania/Jumbo-Visma) 2.22
8. Juan Ayuso (Hiszpania/UAE Team Emirates) 2.25
9. Enric Mas (Hiszpania/Movistar Team) 2.50
10. Aleksander Własow (Rosja/Bora-hansgrohe) 3.14
...
82. Łukasz Owsian (Polska/Arkea Samsic) 1:09.25
146. Kamil Gradek (Polska/Bahrain-Victorious) 1:50.59