Kolarze pojechali złą trasą tuż przed metą pierwszego etapu Volta ao Algarve. Wyniki anulowane

Środowa inauguracja wyścigu Volta ao Algarve 2025 zakończyła się w kuriozalnych okolicznościach. Zdecydowana większość uczestników pomyliła trasę kilkaset metrów przed metą. Ich błąd wykorzystał Filippo Ganna, który jako jeden z nielicznych pojechał właściwą drogą, lecz długo nie cieszył się zwycięstwem na pierwszym etapie. Organizatorzy postanowili anulować wyniki z uwagi na ogromne zamieszanie.

Filippo Ganna z nietypowym zwycięstwem na 1. etapie Wyścigu dookoła Algarve

Źródło wideo: Eurosport

Portugalski wyścig w środę otwierał etap z Portimao do Lagos o długości 192,2 km. Wszystko wskazywało na to, że o wygranej zdecyduje finisz z peletonu, lecz końcówka dostarczyła publiczności zupełnie niespodziewanych emocji.
Kluczowe wydarzenia rozegrały się na ostatnim rondzie, za którym czekała już tylko 800-metrowa finałowa prosta przedzielona barierami na dwie części. Niemal cały peleton skierował się w niewłaściwą odnogę trasy, przedzierając się przez tłum równie zdezorientowanych kibiców. Z kolei po drugiej, właściwej stronie drogi finiszowała garstka zawodników z Ganną na czele.

"Muszą być konsekwencje dla organizatorów"

- Wszyscy wybrali złą stronę, a ja pojechałem właściwą i wygrałem. Kolarze muszą znać zasady i trasę. W przeszłości też pomyliłem drogę podczas jazdy na czas i przegrałem wyścig – mówił na mecie Włoch z Ineos Grenadiers, nie wiedząc jeszcze, że wkrótce zostanie pozbawiony 34. zwycięstwa w karierze.
picture

Filippo Ganna z nietypowym zwycięstwem na 1. etapie Wyścigu dookoła Algarve

Źródło wideo: Eurosport

Około godziny po incydencie na finiszu organizatorzy ogłosili oficjalnie, że wyniki zostały uznane za nieważne. "Etap anulowany z powodu problemu w końcówce na mecie" – zakomunikowano.
Zamieszanie najprawdopodobniej wywołał fakt, iż prowadzące kolumnę wyścigu pojazdy skierowano na prawy pas, a większość peletonu podążyła za nimi, gdyż odgałęzienie trasy nie zostało odpowiednio zablokowane. W tej sytuacji trudno winić za pomyłkę uczestników, którzy mieli uzasadnione pretensje na mecie.
- Widać było, że na ostatnim kilometrze ta odnoga trasy nie została zablokowana przez organizatorów, a kolarze zawsze podążają za motocyklami. Dla mnie to absurd, bo przez 190 km walczyliśmy o dobrą pozycję, a na koniec wszystko poszło na marne. To jest żart. Muszą być konsekwencje dla organizatorów i sędziów, bo nie może być tak, że to zawsze kolarze ponoszą winę. Jesteśmy w środku rywalizacji, a to było frustrujące. Właśnie dlatego mamy barierki, sędziów i motocykle, które nas prowadzą, a tym razem zawiedli – skomentował Marco Haller z Tudor Pro Cycling Team.
W komunikacie wyjaśniającym anulowanie wyników pierwszego etapu dyrektor Volta ao Algarve Sergio Sousa stwierdził, że wina leżała po obu stronach.
- Wszystkie informacje techniczne jasno wskazywały, że kolarze powinni skręcić w lewo na ostatnim rondzie. Faktem jest, że niektórzy pojechali w prawo, na pas równoległy do linii mety. Była to błędna decyzja peletonu, ale jasne jest również, że nie zrobiliśmy wystarczająco dużo, aby zapobiec takiej sytuacji, czego bardzo żałujemy – podkreślił.
W związku z tym walka o zwycięstwo rozpocznie się na nowo w czwartek od drugiego etapu z Lagoi do Alto da Foia o długości 177,6km.
picture

Kolarstwo - Wyścig dookoła Algarve - skrót 1. etapu

Źródło wideo: Eurosport

(jac)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama