Znów powiało grozą. Dramatyczny upadek nowego lidera

Na najtrudniejszym odcinku 29. edycji Tour of Slovenia kolarze mieli do pokonania 167 km z Lublany do Kobaridu. Po drodze aż cztery górskie premie, w tym dwie ostatnie 1. kategorii.

Podjazd na Kolovrat pokonywany był dwukrotnie. Za drugim razem najmocniejszy okazał się Zana (Jayco AlUla), który wypracował sobie przewagę nad rywalami. Ze szczytu do mety pozostawało jednak 14 km zjazdu i krótkiego wypłaszczenia.

Na jednym z zakrętów, pędzący z dużą szybkością Włoch, wypadł z trasy. Nie zdążył wyhamować, pofrunął z rowerem dobrych kilka metrów, następnie zrobił salto i, na jego szczęście, wylądował na trawie. Na mocno nachylonej łące pasły się w tamtym miejscu konie.

Nie był jedynym kolarzem, który w tamtym miejscu miał problem. Do upadków doszło już podczas zjazdu z Kolovratu za pierwszym razem. Aż trudno zrozumieć, jak organizatorzy tego wyścigu mogli dopuścić, by tak niebezpieczny zakręt nie został w żaden sposób dodatkowo oznaczony. Tym bardziej, że to właśnie w wyniku upadku na zjeździe podczas Tour de Suisse w piątek śmierć poniósł Szwajcar Gino Maeder.

Gdy poturbowany Zana opuszczał pastwisko, minął go Pena, który zameldował się na mecie jako pierwszy. Włoch stracił do Hiszpana 17 sekund, podobnie jak trzeci Diego Ulissi (UAE Team Emirates) i czwarty Lorenzo Fortunato (EOLO-Kometa).

To jednak Zana został nowym liderem wyścigu. W klasyfikacji generalnej o sekundę wyprzedza Ulisiego i o sześć Fortunato. Jedyny z Polaków – Cesare Benedetti (Bora-Hansgrohe) jest 64. ze stratą 24 minut.

Wyścig zakończy się w niedzielę.