Francuscy kolarze nie wygrali klasyfikacji generalnej Tour de France od 40 lat. W bieżącej edycji nie mają nawet etapu

Tour de France to chluba Francuzów, ale wyniki osiągane przez kolarzy z tego kraju od dekad są dalekie od oczekiwań gospodarzy Wielkiej Pętli. W tym roku mija już 40 lat od ostatniego triumfu Bernarda Hinaulta w klasyfikacji generalnej. W tegorocznej 112. edycji celują w zwycięstwa etapowe, ale i to na razie okazuje się zbyt trudnym wyzwaniem.

Julian Alaphilippe zabrał kibicowi transparent z tektury na 14. etapie Tour de France

Źródło wideo: Eurosport

Dla Francuzów Wielka Pętla jest nie tylko największym wyścigiem kolarskim, lecz częścią dziedzictwa narodowego, którą pieczołowicie pielęgnują. Co roku przy trasie Tour de France kolarzy dopingują miliony kibiców. Wielu z nich od lat spędza w lipcu urlop na wyścigu, przenosząc się kamperami codziennie z miejsca na miejsce wraz z peletonem.
Przyglądając się z bliska etapom w Pirenejach, trudno doszukać się niedociągnięć organizacyjnych. Mimo że wszędzie są tłumy, nie ma chaosu. Miasteczko startowe jest dopieszczone w najmniejszym szczególe. Podobnie meta etapu. Jednak wyniki francuskich kolarzy są wielkim rozczarowaniem.

Wstyd dla Francji

- To wstyd, że nie możemy mieć mistrza jak inne narody. Jesteśmy kolarską nacją, mamy niezłych kolarzy, ale czegoś im brakuje - ocenił w jednym z niedawnych wywiadów Hinault, który w 1985 roku odniósł swoje piąte i ostatnie zwycięstwo w Wielkiej Pętli.
- Mała Słowenia ma dziś dwóch wielkich mistrzów Tadeja Pogaczara i Primoża Roglicza. Niestety, we Francji nie ma kolarza takiego formatu i pewnie przyjdzie nam czekać jeszcze wiele lat. Nie potrafię tego wytłumaczyć - powiedział Laurent Brochard, mistrz świata z 1997 roku.
Już od 40 lat Francuzi czekają na następcę Hinault. Najbliżej triumfu był w 1989 roku Laurent Fignon. Miał 50-sekundową przewagę nad Amerykaninem Gregiem LeMondem, lecz w jeździe indywidualnej na czas w Paryżu wszystko roztrwonił i przegrał wyścig o osiem sekund.
Później drugie lokaty w klasyfikacji generalnej zajęli jeszcze Richard Virenque (1997), Jean-Christophe Peraud (2014) oraz Romain Bardet (2016), jednak każdy z nich z wielominutową stratą do zwycięzcy.
W bieżącej edycji Francuzi nie mają realnych szans na przełamanie tej niemocy. Najwyżej notowany z nich Kevin Vauquelin z Arkea-B&B Hotels wprawdzie zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji generalnej, ale jego strata do prowadzącego Pogaczara wynosi już ponad 10 minut.
picture

Tadej Pogaczar wygrał jazdę indywidualną na czas na 13. etapie Tour de France

Źródło wideo: Eurosport

Bez żadnego wygranego etapu

W tym roku sami francuscy kolarze zapowiadali, że nie liczą na walkę o podium wyścigu i że będą dążyć przede wszystkim do zwycięstw etapowych. Tradycyjna konferencja prasowa dla dzieci, która odbyła się trzy dni przed startem wyścigu w Lille, potwierdziła aspiracje "Trójkolorowych".
Kiedy dziecko zapytało kolarzy o cele na wyścig, Lenny Martinez, Benjamin Thomas, Anthony Turgis i Julian Alaphilippe zgodnie oświadczyli: wygrać etap.
- To Święty Graal. Wszyscy o nim marzymy. Niektórzy z nas już tego doświadczyli i chcemy to przeżyć ponownie - zaznaczył Alaphilippe, zwycięzca sześciu odcinków Tour de France, ale ostatniego w 2021 roku.
W tegorocznej 112. edycji wyścigu gospodarzom wiedzie się jednak słabo. Z czternastu dotychczas rozegranych etapów nie wygrali żadnego. Pozostaje im siedem szans. A zerowy wynik w długiej historii Wielkiej Pętli przydarzył im się tylko dwa razy – w 1926 i 1999 roku. Łącznie wygrali w przeszłości 716 etapów i są pod tym względem najbardziej utytułowaną nacją w tym wyścigu.
W niedzielę odbędzie się 15. etap, z Muret do Carcassonne. Transmisja w Eurosporcie 1 oraz bez przerw reklamowych w HBO Max.
(jac)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama