Królewski etap dla Austriaka. Vingegaard z coraz większą przewagą
📝Eurosport
Akt. 19/07/2023, 19:26 GMT+2
Austriak Felix Gall (AG2R Citroen) wygrał 17. etap kolarskiego wyścigu Tour de France, na dystansie 165,7 km z Saint-Gervais Mont-Blanc do Courchevel. Liderem Wielkiej Pętli pozostał Duńczyk Jonas Vingegaard (Jumbo-Visma), który jeszcze powiększył przewagę nad najgroźniejszymi rywalami. Słynna impreza zakończy się w niedzielę.
Królewski etap imprezy wiódł przez malownicze Alpy, a szansę na sukces mieli tylko kolarze, którzy najlepiej czują się w górach. W tym roku peleton musiał wspiąć się na kilka szczytów, m.in. na pełniącą rolę dachu wyścigu Col de la Loze (2 304 m n.p.m.).
Majka widoczny na 17. etapie
Wyzwanie przed kolarzami było wielkie. Przed finiszem czekało ich blisko 30 kilometrów ostrej wspinaczki. Jak można było się spodziewać, najmocniejsi "górale" postawili na ucieczkę z peletonu.
W kilkunastoosobowej ucieczce znalazł się m.in. Polak Rafał Majka (UAE Team Emirates). Ta grupa też z czasem podzieliła się na mniejsze. Przez dłuższy czas prowadził Felix Gall. Gonił go Majka, który jechał z mocnym Brytyjczykiem Simonem Yatesem (Jayco-AlUla).
W pewnym momencie polski kolarz musiał jednak zrezygnować z walki o zwycięstwo, by poczekać na Adama Yatesa, który walczy o podium w generalce TdF (przed 17. etapem był trzeci).
Ostatecznie wielkie zwycięstwo zapisał na swoim koncie Gall, drugi był Simon Yates (34 sekundy straty), a trzeci Hiszpan Pello Bilbao z Bahrain Victorious (strata 01:38).
Spośród zawodników, którzy plasowali się najwyżej w klasyfikacji generalnej touru, najlepiej zaprezentował się Vingegaard, który bardzo zwiększył swoją przewagę nad najgroźniejszymi rywalami. Duńczyk był w środę czwarty (01:52). Być może dojechałby na metę szybciej, ale po drodze musiał mijać korek, spowodowany przez samochód i motocykl.
Dzielnie walczący przez cały etap Majka zajął ostatecznie wysokie ósme miejsce (03:43).
Klęska Pogaczara
To na pewno nie był dobry dzień dla drugiego przed etapem Słoweńca Tadeja Pogacara (UAE Team Emirates), który najpierw upadł na trasie, a potem, na 16 km przed metą, zaczął mocno opadać z sił, stracił też kontakt z czołówką i dojechał do mety daleko za najlepszymi. W Tour de France jest nadal drugi, ale do Vingegaarda traci aż 7 minut i 35 sekund.
(dasz/po)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama