Katarzyna Niewiadoma już dekadę walczy o wygraną w Strade Bianche. To wciąż wielki, nieuchwytny cel polskiej kolarki

Trzy razy druga, raz trzecia. Do tego pięć wyścigów ukończonych w czołowej dziesiątce, dwukrotnie tuż za podium. W żadnej innej imprezie Katarzynie Niewiadomej nie brakowało tak niewiele jak w Strade Bianche. W sobotę rozpocznie drugą dekadę pogoni za tym nieuchwytnym celem.

Strade Bianche 2018: Triumf Anny van der Breggen, Katarzyna Niewiadoma druga

Źródło wideo: Eurosport

- W pierwszej części sezonu będę się głównie skupiała na klasykach - mówiła Niewiadoma kilka tygodni temu w rozmowie z eurosport.pl. W serii wiosennych wyścigów jednodniowych wyznaczyła sobie dwa główne cele: Strade Bianche i Mediolan - San Remo.
- Chciałabym być jak Elizabeth Deignan, która jako pierwsza kobieta w historii wygrała Paryż - Roubaix. Ja marzę o tym, by zapisać się na kartach kolarstwa jako pierwsza triumfatorka Mediolan - San Remo - mówiła w grudniu podczas spotkania z polskimi kibicami w Poznaniu.
- A co ze Strade Bianche? - dopytywał komentator Eurosportu Tomasz Jaroński. Niewiadoma tajemniczo się uśmiechnęła i przyznała, że chciałaby w końcu zdjąć wiszącą nad nią od dekady klątwę toskańskiego wyścigu.

Dziesięć lat walki o jeden cel

Po raz pierwszy stanęła na jego starcie jako 20-latka w 2015 roku, gdy kobiecy wyścig był organizowany po raz pierwszy. Na mecie była szósta. Rok później wyprzedziła ją tylko wspomniana wcześniej Deignan - na przepiękny Piazza del Campo w Sienie wjechała ledwie trzy sekundy przed Polką.
picture

Strade Bianche 2016: Elizabeth Armitstead wygrała, Katarzyna Niewiadoma druga

Źródło wideo: Eurosport

Rok później różnica była jeszcze mniejsza, do Włoszki Elisy Longo Borghini polska kolarka straciła tylko dwie sekundy. Deignan tym razem zostawiła za sobą.
W 2018 roku Niewiadoma zrewanżowała się Włoszce, pokonując ją na ikonicznym już finałowym podjeździe Via Santa Caterina o 10 s. Ale na Annę van der Breggen nie było wtedy mocnych, Holenderka na mecie była 49 s przed Polką. Pochodząca z Ochotnicy Dolnej zawodniczka po raz trzeci z rzędu ukończyła Strade Bianche na drugim miejscu.
W kolejnej edycji zdobywającego szaloną popularność wyścigu Niewiadoma znów stała na podium, tym razem na najniższym jego stopniu. Komentatorzy kolarstwa szosowego w Polsce zaczęli mówić o wiszącym nad Polką toskańskim fatum.
picture

Strade Bianche 2019: Annemiek van Vleuten wygrała, Katarzyna Niewiadoma na podium

Źródło wideo: Eurosport

Niedosyt szczęścia

- Jedyne, czego Kasi brakuje w tym wyścigu, to szczęście - mówi komentator kobiecego kolarstwa w Eurosporcie Sebastian Szczęsny. - No, może jeszcze pomocy koleżanek z drużyny, bo niestety Niewiadoma bardzo często w kluczowych momentach zostaje sama - dodaje.
- Tak naprawdę Polka ma wszystko, żeby ten wyścig wygrać. Swoich atutów nie musi nawet udowadniać, zrobiła to już wiele razy. Potrzebuje po prostu nieco więcej farta - przekonuje.
picture

Strade Bianche 2018: Triumf Anny van der Breggen, Katarzyna Niewiadoma druga

Źródło wideo: Eurosport

Strade Bianche w 2020 roku, z powodu pandemii Covid-19 rozgrywane wyjątkowo nie w marcu, a w sierpniu, było jedynym, którego Niewiadoma w ciągu dziesięciu lat startów nie ukończyła. Upał i wszechobecny kurz sprawiły, że w wygranym przez Holenderkę Annemiek van Vleuten wyścigu na metę zdołało dotrzeć jedynie 45 zawodniczek. Niezbyt udana dla Polki była też kolejna edycja, chociaż zaciętą do ostatnich metrów rywalizację znów zakończyła w najlepszej dziesiątce.
Od trzech lat znowu jest w ścisłej czołówce: czwarta, szósta i ponownie czwarta. Wciąż bardzo blisko i wciąż zbyt daleko, by spełnić jedno z największych kolarskich marzeń.

Szalona kariera toskańskiej imprezy

Wróćmy jednak na moment do samego wyścigu. Jako rywalizacja zawodowców ma stosunkowo niedługą, sięgającą 2007 roku historię (wyścig mężczyzn; pierwsza kobieca edycja wystartowała w 2015). Korzeniami sięga jednak dekadę wcześniej, do amatorskiego wyścigu L'Eroica, rozgrywanego w pierwszą niedzielę października na stalowych rowerach, jakich używano w peletonie do początku lat 80. XX wieku.
Impreza dla entuzjastów oldschoolowego kolarstwa szybko zdobyła popularność nie tylko dzięki nietypowemu formatowi, ale z uwagi na trasę, na której była rozgrywana. Wiodła bowiem częściowo po nieutwardzonych, szutrowych drogach po pagórkowatych okolicach Sieny. Sukces amatorskiej imprezy zainspirował organizatorów wyścigu zawodowców.
Pierwsza edycja, nazwana wówczas jeszcze Monte Paschi Eroica (od nazwy sponsora), przeszła niemal bez echa, ale już w kolejnej wzięło udział dziesięć ekip protourowych z paroma mocnymi nazwiskami w składach. Później na toskańskie białe drogi przyjeżdżali kolejni znani kolarze, którzy pracowali na szybką, ale zasłużoną sławę imprezy. Określenie Strade Bianche po raz pierwszy pojawiło się w 2010 roku, trzy lata później zniknęła nazwa sponsora.
Trasa Strade Bianche kobiet w 2025 roku (foto: materiały organizatora)
Trasa Strade Bianche kobiet w 2025 roku (foto: materiały organizatora)Foto: From Official Website

Jeden z ulubionych wyścigów Kwiatkowskiego

Zanim w 2015 roku po raz pierwszy zorganizowano wyścig kobiet, w historii Strade Bianche był już ważny polski akcent. Jego autorem Michał Kwiatkowski, który wygrał na Piazza del Campo w 2014 roku. W 2017 ten wynik powtórzył. Obok Słoweńca Tadeja Pogaczara i Szwajcara Fabiana Cancellary Polak jest jednym z trzech kolarzy, którzy wygrali wyścig więcej niż raz. Nazwiskiem Cancellary, który Strade Bianche wygrywał trzykrotnie, nazwano jeden z szutrowych odcinków.
Za trzy z rzędu drugie miejsca organizatorzy specjalnych honorów nie przewidzieli, Niewiadoma, by na stałe zapisać się w historii wyścigu, musi jeszcze powalczyć. Ma do tego - jak zauważył Szczęsny - wszelkie predyspozycje. Włącznie z umiejętnością jazdy po szutrach, ma przecież w dorobku tytuł mistrzyni świata na gravelu.
Profil trasy Strade Bianche kobiet w 2025 roku (foto: materiały organizatora)
Profil trasy Strade Bianche kobiet w 2025 roku (foto: materiały organizatora)Foto: From Official Website

Strade Bianche 2025 - gdzie oglądać? o której transmisja?

Najbliższą okazję będzie miała w sobotę, gdy kobieca edycja zostanie rozegrana po raz 11. Wyścig kobiet mierzyć będzie 136 km, z czego blisko 50 to toskańskie białe drogi. Szutrowych odcinków będzie na tegorocznej trasie 13.
Mężczyźni ścigać się będą na trasie o długości 213 km, z czego 82 (16 odcinków) prowadzić będzie po nieutwardzonych drogach.
Transmisja z wyścigu kobiet w sobotę od 11:45 w Eurosporcie 2 i na platformie Max. Wyścig mężczyzn będzie relacjonowany od 14:05.
(macz/łup)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama