Podcast Eurosportu. "Ryba" prywatnie. Dariusz Baranowski gościem Piotra Karpińskiego
📝Eurosport
10/04/2024, 20:17 GMT+2
Dariusz Baranowski był kolejnym gościem Piotra Karpińskiego w podcaście Eurosportu. Świetny przed laty kolarz reprezentacji Polski, obecnie ekspert telewizyjny opowiedział o swojej bogatej karierze. Wspominał, jak poznał żonę podczas Tour de Pologne, a także przybliżył swoje największe pozasportowe pasje.
Baranowski swoją karierę sportową zaczynał w Górniku Wałbrzych w 1986 roku. Szybko stał się jednym z najlepszych polskich kolarzy szosowych, już w wieku 19 lat wygrał swój pierwszy wyścig Tour de Pologne (potem uczynił to jeszcze dwukrotnie). W reprezentacji Biało-Czerwonych wystąpił m.in. na igrzyskach olimpijskich w Atlancie, podczas których zajął 9. miejsce w jeździe indywidualnej na czas. Dziewięć razy był mistrzem kraju w różnych konkurencjach kolarskich.
Dariusz Baranowski w podcaście Eurosportu
Baranowski przez lata ścigał się też z sukcesami w zawodowym peletonie, gdzie ukończył 11 wielkich tourów. Po wyjeździe na zachód liczył na indywidualne sukcesy, ale zazwyczaj przypadała mu rola pomocnika liderów. Ponieważ czuł się mocny, potrzebował czasu, by się z tym pogodzić.
- Ja wtedy mentalnie byłem takim liderem - wspominał w rozmowie z Piotrem Karpińskim.
Żonę poznał na podium
Popularny "Ryba" karierę zakończył w 2012 roku. Został jednak przy kolarstwie, obecnie m.in. komentuje wyścigi na antenie Eurosportu. Dzięki ukochanej dyscyplinie poznał też miłość swojego życia. Z żoną Agnieszką spotkał się... na podium Tour de Pologne. Wręczała mu ona kwiaty każdego dnia imprezy.
- Na podium już się pojawiłem po prologu w Warszawie - wspominał. - Na drugi dzień zostałem najlepszym młodzieżowcem. Tak się złożyło, że przez te 12 etapów codziennie stawałem na podium. Agnieszka też tam była. W ten sposób się poznaliśmy i odbyliśmy pierwsze rozmowy. Po tourze utrzymaliśmy kontakt, pisaliśmy listy. Najpierw była przyjaźń, potem pojawiła się miłość i jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Już będzie nasza trzydziesta rocznica - uśmiechnął się Baranowski.
W Wałbrzychu musiał uciekać
W rozmowie z Karpińskim były kolarz opowiedział także o swoich pasjach. Jedną z nich jest muzyka. Baranowski od młodych lat pozostaje wielkim fanem zespołu Depeche Mode. Przed laty w Wałbrzychu można było za to nawet oberwać.
- Istniały inne subkultury, które nie lubiły wtedy depeszy. Byli metalowcy, punkowcy i oni na nas napadali. My nie szukaliśmy raczej jakichś bijatyk. Spokojna grupa ludzi, którzy cieszyli się swoim zespołem i muzyką. Inne subkultury nas nie lubiły. Dlatego czasami w Wałbrzychu biegaliśmy gdzieś po nocach i uciekaliśmy przed metalami i innymi. Bywały bójki. Ja nie uczestniczyłem w nich na szczęście, ale niektórzy oberwali - ubolewał. Baranowski nie zraził się tym faktem, a z czasem zaczął jeździć na koncerty swojego ulubionego zespołu, co też okazało się czasami niełatwe.
Inną pasją państwa Baranowskich są psy. Ich ulubioną rasą pozostają buldogi angielskie, którymi zajmują się od 20 lat. Kiedyś mieli swoją hodowlę, ale pandemia COVID-19 pokrzyżowała ich plany, związane z jeżdżeniem na wystawy.
(dasz/łup)
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama