Tadej Pogaczar został mistrzem Europy ze startu wspólnego we Francji po solowym ataku. Kolejny triumf Słoweńca po mistrzostwie świata

Niedzielny wyścig ze startu wspólnego elity mężczyzn na kolarskich mistrzostwach Europy we Francji był kolejnym popisem rewelacyjnego Tadeja Pogaczara. Słoweniec, który zaledwie tydzień temu w wielkim stylu obronił tytuł mistrza świata w stolicy Rwandy, ponownie odjechał rywalom daleko przed metą. Po srebro podobnie jak w Kigali sięgnął Belg Remco Evenepoel, a podium uzupełnił Francuz Paul Seixas.

Tadej Pogaczar mistrzem Europy w wyścigu ze startu wspólnego na ME we Francji

Źródło wideo: Eurosport

Rywalizacja o medalowe pozycje na mistrzostwach Europy rozstrzygnęła się bardzo podobnie jak w poprzednią niedzielę w Rwandzie. Pogaczar zostawił wszystkich rywali za plecami już 75 km przed metą i nikt nie był w stanie mu zagrozić.
Evenepoel z czasem rzucił się w samotną pogoń, ale wystarczyło to tylko do tego, by niezagrożony wywalczył drugie miejsce na podium. Tym razem stracił do wielkiego rywala 31 sekund. Brązowy medalista Seixas finiszował już ze stratą 3 minut i 41 sekund.
Tegoroczna edycja wyścigu elity na ME rozegrała się na trasie o długości 202,5 km z Privas do Guilherand-Granges. Uczestnicy początkowo przejechali blisko 50 km, docierając na rundy, których pokonali łącznie sześć. Trzy większe pętle mierzyły po 34 km z podjazdami pod Cote de Saint-Romain-de-Lerps i Cote de Val d'Enfer, a na krótszych 17-kilometrowych czekało ponownie wniesienia Cote de Val d'Enfer oraz Montee de Costebelle. Trudności te składały się na przewyższenie wynoszące 3400 m.

Pogaczar znów poza zasięgiem

W początkowej fazie rywalizacji od peletonu oderwała się kilkuosobowa ucieczka, do której próbowali doskoczyć m.in. obaj reprezentacji Polski Jakub Kaczmarek i Danny van der Tuuk. Ich ataki nie przyniosły jednak powodzenia. Po wjeździe na rundy prowadząca grupa wprawdzie powiększyła się do 14 kolarzy, ale bez Biało-Czerwonych.
picture

Atak Danny'ego van der Tuuka na 176km przed metą wyścigu ze startu wspólnego na mistrzostwach Europy

Źródło wideo: Eurosport

W okolicach półmetka trasy na pierwszy plan zaczęli już wychodzić czołowi faworyci imprezy. Grupa z Pogaczarem i Evenepoelem wkrótce dogoniła zawodników z odjazdu.
Wielu uczestników nie wytrzymało tempa, odpadając z walki, jak choćby dwukrotny mistrz Tour de France Duńczyk Jonas Vingegaard.
picture

Jonas Vingegaard wypadł z peletonu na 109 km przed metą wyścigu ze startu wspólnego ME w kolarstwie

Źródło wideo: Eurosport

Natomiast 75 km przed metą jadący w trykocie mistrza świata Słoweniec w swoim stylu ruszył samotnie po zwycięstwo. Za jego plecami najbliżej trzymali się wspomniany dwukrotny mistrz olimpijski z Paryża oraz towarzyszący Belgowi Włoch Christian Scaroni, Francuz Paul Seixas i Hiszpan Juan Ayuso.
picture

Atak Tadeja Pogaczara na 75 km przed metą wyścigu ze startu wspólnego na ME w kolarstwie

Źródło wideo: Eurosport

Współpraca między nimi nie układała się jednak najlepiej, więc Evenepoel wziął sprawy w swoje nogi. Ruszył w samotną pogoń około 35 km przed końcem.
Reprezentant Belgii momentami zmniejszał straty do mistrza globu, lecz brak komunikacji radiowej utrudniał mu pogoń. Po raz kolejny potwierdziło się, że ze startu wspólnego nie jest tak groźny dla Słoweńca, jak w jeździe indywidualnej na czas. Pogaczar z czasem odzyskał przewagę sięgającą około minuty i bardzo pewnie wywalczył tytuł mistrza Europy. To jego pierwsze złoto w historii tej imprezy.
picture

Tadej Pogaczar mistrzem Europy w wyścigu ze startu wspólnego na ME we Francji

Źródło wideo: Eurosport

Rywalizację o brąz wygrał Seixas, który wymęczył rywali w końcówce. Do mety dojechało zaledwie 17 kolarzy z całej listy startowej. Wycofali się m.in. obaj Polacy.
(jac/TG)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij