Miguel Angel Lopez uwięziony i okradziony w Kolumbii

Kolumbijczyk jest obecnie tymczasowo zawieszony przez Międzynarodową Unię Kolarską (UCI) w związku z potencjalnym naruszeniem przepisów antydopingowych. W ojczyźnie przebywa od dłuższego czasu. Do napaści doszło na terenie jego posesji znajdującej sie w miejscowości Pesca w departamencie Boyaca.

"Policja w Boyaca potwierdziła, że w czwartek o 17.00 Lopez był na terenie swojej posiadłości. Kiedy chciał ją opuścić, został zatrzymany przez trzy osoby, które potem więziły go przez kolejne trzy godziny" - relacjonuje gazeta "El Tiempo".

- Ukradli jego furgonetkę, telefon komórkowy oraz 800 tysięcy peso kolumbijskich [865 złotych - red]. Około 22.30 poszkodowany pojawił się na komisariacie, gdzie złożył skargę - przekazała gazecie María Margarita Mantilla z policji.

Jak dotąd kolarz sam nie skomentował sprawy.

29-letni Kolumbijczyk jest utytułowanym kolarzem. W dorobku ma wygrany etap w Tour de France w 2020 roku, trzy zwycięstwa etapowe we Vuelta a Espana (dwa w 2017, jedno w 2021) oraz triumfy w klasyfikacji generalnej wyścigów Dookoła Szwajcarii (2016) i Dookoła Katalonii (2019).

Śledztwo prowadzone przez UCI, w które jest zamieszany kolarz, dotyczy "używania i posiadania zabronionych substancji w tygodniach poprzedzających Giro d'Italia 2022".

Lopez utrzymuje, że jest niewinny, a jego paszport biologiczny jest czysty. Jednak jego powiązania z lekarzem Marcosem Maynarem, przeciwko któremu śledztwo prowadziły hiszpańska Guardia Civil i Hiszpańska Agencja Antydopingowa (CELAD), skłoniły ekipę Astany do rozwiązania kontraktu z Lopezem w grudniu ubiegłego roku.

W tym sezonie ścigał się w barwach kolumbijskiej drużyny Medellin-EPM i tylko w wyścigach na obu kontynentach amerykańskich.

(TG)

źródło: cyclingnews.com, PAP