Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Kwiatkowski nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. "Cały czas robię postępy i wciąż mogę wygrywać"

Mariusz Czykier

29/07/2023, 12:42 GMT+2

Po trwającym blisko półtora roku sezonie rozczarowań Michał Kwiatkowski wrócił i dokonał tego, w co wierzyli już tylko jego najwięksi fani - wygrał etap Tour de France. I nie zamierza na tym poprzestawać. Właśnie rozpoczął walkę w Tour de Pologne, po którym natychmiast wystartuje w mistrzostwach świata. Eurosportowi opowiedział o tym, skąd wciąż czerpie siłę i motywację do tych zmagań.

Michał Kwiatkowski wygrał 13. etap Tour de France

Problemy zaczęły się na początku 2022 roku. Najpierw było zakażenie COVID-19, po którym Kwiatkowski długo odzyskiwał siły. Później przyplątały się kolejne choroby, które wyłączyły go z rywalizacji. Kiedy w kwietniu ub. roku nieoczekiwanie wygrał po raz drugi klasyczny wyścig Amstel Gold Race, wydawało się, że najgorsze już za nim.
Nic z tego. Kolejne kraksy i powracające kontuzje sprawiły, że musiał zrezygnować ze startu w ubiegłorocznym Tour de France, a później jeszcze z Tour de Pologne i z rywalizacji w mistrzostwach świata.
Bieżący sezon również nie zaczął się najlepiej. Nie mógł znaleźć optymalnej formy, a kolejny groźnie wyglądający upadek, tym razem w wyścigu Gandawa – Wevelgem, przekreślił w praktyce szanse Polaka na udaną kampanię wiosennych wyścigów jednodniowych.
Wrócił na wyścig Dookoła Szwajcarii, a później na krajowy czempionat. Celem było wywalczenie koszulki mistrza Polski, by wystąpić w niej podczas Wielkiej Pętli. Udało się w indywidualnej jeździe na czas.

"O tym myślało 150 kolarzy"

W końcu po rocznej przerwie stanął na starcie Tour de France, gdzie jak zwykle jego zadaniem była praca dla zespołu INEOS Grenadiers i wsparcie jego liderów w walce o klasyfikację generalną wyścigu. Ale przy okazji szukał szans dla siebie.
picture

Michał Kwiatkowski w ucieczce na 6. etapie Tour de France

- Nigdy jako Ineos nie odpuszczamy walki o "generalkę" - mówił Kwiatkowski. – Wiedzieliśmy jednak, że zarówno Tadej Pogaczar, jak i Jonas Vingegaard na pewno będą poza zasięgiem, jeżeli nic się im pechowego nie wydarzy. Ale walka o podium dla Carlosem Rodrigueza była do samego końca – zapewniał kolarz.
- To nie było tak, że do końca można tak wszystko pięknie zaplanować, że tu idę w odjazd i tu chcę wygrać etap. O tym myślało 150 innych kolarzy - stwierdził mistrz świata z Ponferrady. – Często znajdowałem się w ucieczce nie do końca z nogami, które pozwalałyby mi wygrać. Tego dnia, w którym wygrałem, nie włożyłem za dużo sił w to, żeby odnaleźć się w tym odjeździe – przyznał.

Do końca nie był pewny wygranej

14 lipca, w Dzień Bastylii, wszystko ułożyło się pomyślnie dla Polaka, chociaż jeszcze u podnóża finałowego podjazdu na Grand Colombier jego wiara w sukces nie była zbyt silna.
- Do końca nie wierzyłem, że tak naprawdę ten odjazd ma sens. Drużyna Rafała Majki i Tadeja, UAE Team Emirates, trzymała bardzo blisko tę ucieczkę – relacjonował Kwiatkowski. - Chyba jednak się przeliczyli. Nie zawsze można skontrolować każdą przewagę ucieczki, szczególnie kiedy tam pracuje 20 zawodników, a ma się do dyspozycji w zespole tylko trzech do niwelowania tej straty. To był więc bardzo dobry bonus u podnóża Grand Colombier, ta czterominutowa przewaga, która tak naprawdę pozwoliła myśleć o zwycięstwie.
picture

Michał Kwiatkowski wygrał 13. etap Tour de France

Pewności wygranej nie miał jednak do samego końca, a to, czego dokonał, dotarło do niego dopiero po przekroczeniu linii mety.
- Tam było tak dużo emocji i kibiców na trasie, że ja ostatecznie niewiele wiedziałem – przyznał. - Na pewno była euforia na samej mecie, że udało się wygrać. Natomiast wcześniej problemem było to, że na radiu niewiele słyszałem i nie wiedziałem, jaką mam przewagę. Druga sprawą jest to, że jak myślisz sobie, że jadą za tobą Tadej i Jonas, to tak naprawdę minuta i 20 sekund przewagi może być zamknięta po jednym przyspieszeniu Tadeja. Bałem się, że na ostatnich 500 metrach może się wszystko wywrócić i mogę stracić to zwycięstwo. Ale starałem się naciskać na pedały do samej mety i dzięki temu mogłem sięgnąć po wygraną.

Motywacja

Siódmego polskiego triumfu na etapie Tour de France prawdopodobnie by nie było, gdyby Kwiatkowski, który sięgnął po niego po raz drugi (pierwszy raz w 2020 roku), nie wierzył mocno w to, że wciąż jest w stanie sięgać po wyznaczone cele. I gdyby nie jego rodzina.
picture

Michał Kwiatkowski o motywacji do walki po niepowodzeniach

- Robię to też dla nich – zapewnia. - Najmłodszy nie jestem, ale otaczam się ludźmi, którzy razem ze mną wierzą, że prędzej czy później swoje cele osiągniemy. Trzeba po prostu robić swoje, skupić się na tym, co potrafimy najlepiej i ciężko pracować. Jeżeli w pewnym momencie wszystko w tej niełatwej kolarskiej układance zagra, to będziemy się mogli cieszyć ze zwycięstwa.
- Czym człowiek jest starszy, tym więcej jest rzeczy, które mają wpływ na formę, albo jej przeszkadzają - stwierdził. - Gdy ma się 20 lat, można całe życie spakować do plecaka, ruszać w trasę i robić różne rzeczy. Ma się tyle wigoru, że jakiekolwiek obciążenia treningowe się nie wrzuci, to następnego dnia jesteśmy gotowi do dalszej walki. Ale czym człowiek jest starszy, tym bardziej musi mieć to wszystko rozplanowane i każda rzecz może te plany zaburzyć. Doświadczenie trochę to niweluje.
- Na pewno więcej sukcesów jest już za mną niż przede mną – przyznał. - Ale motywuje mnie to, że cały czas robię postępy i wciąż jestem w stanie wygrywać.

Kolejne imprezy "z marszu"

Kolarz nie planuje się zatrzymywać. Właśnie stanął na starcie Tour de Pologne, w którym obok Rafała Majki uważany jest za jednego z głównych faworytów. Bezpośrednia rywalizacja dwóch najlepszych polskich kolarzy w największym w kraju wyścigu byłaby spełnieniem marzeń polskich kibiców.
picture

Michał Kwiatkowski o celach na Tour de Pologne

Kwiatkowski nieco studzi te oczekiwania stwierdzeniem, że Tour de Pologne traktowane jest przez jego zespół przede wszystkim jako etap przygotowań do startu w Vuelta a Espana (26 sierpnia – 17 września). Jednocześnie jednak przyznaje, że zdobyte przez lata doświadczenie pozwala mu myśleć o rywalizacji na najwyższym poziomie przez dłuższy czas. W tym kontekście dobry wynik w Tour de Pologne wydaje się być w zasięgu ręki.
- Nabrałem już trochę doświadczeń, jak wyjść z Tour de France, żeby móc walczyć tydzień później - powiedział. - Patrząc przez pryzmat czasu, często mamy właśnie bezpośrednio po Wielkiej Pętli albo igrzyska olimpijskie, albo mistrzostwa świata. Dobrze byłoby mieć jakiś klucz do tego, żeby prezentować dobrą formę nie tylko na Tourze, ale też tydzień czy dwa tygodnie później.
- W tym roku przyjechałem do Polski z nadzieją, że będę walczyć, chociaż niewiele tak naprawdę mogłem zrobić od momentu skończenia Tour de France. Wszystko teraz sprowadza się przede wszystkim do wypoczynku i diety – wyjaśnił kolarz.
picture

Michał Kwiatkowski o emocjach na finiszu 13. etapu Tour de France

Samotny czempionat

Ale Tour de Pologne nie będzie ostatnim przystankiem w tej części sezonu polskiego zawodnika. Zaledwie dwa dni po przejechaniu linii mety wyścigu w Krakowie, Kwiatkowski stanie na starcie ponad 272-kilometrowego wyścigu o tytuł mistrza świata. W tym roku będzie jedynym kolarzem w biało-czerwonych barwach.
- Nie rozmyślam za bardzo o tym, że faktycznie będę sam na starcie - zapewnia Kwiatkowski. - Jest jak jest i będę starał się dać z siebie jak najwięcej. Oczywiście chciałoby się mieć pełny skład jak w Ponferradzie. Nie uzbieraliśmy jednak tyle punktów, ale to nie znaczy, że moja motywacja będzie mniejsza. Może nawet pod jakimś względem będzie mi się łatwiej ścigało, bo będę mógł tylko skupić się na sobie, a nie na tym żeby mówić kolegom z zespołu co, jak, gdzie i kiedy potrzebuję.
W przyszłość za bardzo nie wybiega, ale do końca sezonu nie zamierza zmniejszać intensywności startów.
- Nie będzie czasu na to, żeby zbudować kolejny szczyt formy – przyznaje. - Prawdopodobnie znowu zacznę się ścigać w wyścigu Dookoła Niemiec, potem prawdopodobnie w Plouai i w Kanadzie. Jest też dużo wyścigów do wyboru, jeśli chodzi o włoskie ściganie, klasyki, Lombardia. Ale nic nie jest wyryte w skale w tym momencie, więc na pewno będę do tego podchodził elastycznie i myślał o tym, co będzie dla mnie najlepsze.
Mistrzostwa świata w kolarstwie na żywo w Eurosporcie i w Eurosporcie Extra w Playerze.
picture

Michał Kwiatkowski dla Eurosportu po powrocie z Tour de France (cała rozmowa)

dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama