Bodnar dojechał do mety. "Czas powiedzieć ciao"

Bodnar to bez wątpienia jeden z najbardziej utytułowanych polskich kolarzy. 38-latek, który ścigał się w zawodowym peletonie od 2007 roku, decyzję ogłosił we wtorek w mediach społecznościowych.

"Jest taka chwila w życiu każdego sportowca, o której żaden z nas przez lata stara się nie myśleć, a każdego zawsze ona dotyka. Nigdy nie ma na nią dobrego czasu" - zaczął swój emocjonalny wpis Bodnar.

"Przyszedł jednak czas powiedzieć 'Ciao'. Obecny sezon był dla mnie ostatnim. O zakończeniu kariery myślałem już od dłuższego czasu a dziś przyszedł moment, by się tym podzielić z wami za pośrednictwem mediów" - dodał kolarz, który ośmiokrotnie sięgał po tytuł mistrza Polski w jeździe indywidualnej na czas.

"Kolarstwo to piękny sport. Zawdzięczam mu ogromnie dużo. Dało mi szansę na podróżowanie po świecie, poznawanie fantastycznych ludzi i przebywanie wśród różnych kultur. Nauczyło czerpać z życia ekstremalnie dużo. Ale kolarstwo ma też swoją ciemniejszą stronę. Mało, który sport wymaga tak dużo od zawodowego sportowca. To też wieczne rozłąki z rodziną i najbliższymi. O wyrzeczeniach nawet nie wspomnę" - tłumaczył.

Najmilej wspomina z pewnością 2017 rok. To wtedy podczas Tour de France wygrał 20. etap w Marsylii, gdy nieznacznie wyprzedził Michała Kwiatkowskiego. W tym samym roku został również wicemistrzem Europy w duńskim Herning. Największe sukcesy odnosił w barwach zespołu Bora-Hansgrohe.

"Swoją karierę spędziłem głównie jako pomocnik i miałem to szczęście móc jeździć i pomagać najlepszym. Ivanowi Basso, Albertowi Contadorowi, czy Vincenzo Nibalemu, a przede wszystkim Peterowi Saganowi. Ale nie tylko im. Drużyna to przecież nie tylko wielkie nazwiska a ja przez całą swoją karierę starałem się pomagać w każdej drużynie i każdemu zawodnikowi tak, jakby każdy z nich był mistrzem świata" - czytamy dalej.

Były też podziękowania - kolegom z drużyn, trenerom, kibicom, rodzicom. Jak poinformował, "teraz przyszedł czas dla rodziny i najbliższych".

"Kolarstwo zacząłem uprawiać w wieku 12 lat i zaledwie dwa lata później opuściłem swój rodzinny dom z myślami o byciu zawodowym kolarzem. 26 lat ścigania, w tym 17 lat zawodowego sportu! Szmat czasu! (...)

(lukl/TG)