Giro d'Italia 2024 - 6. etap. Ucieczka i łzy na mecie. Piękny triumf w Giro

W czwartek najlepsi kolarze świata, biorący udział w pierwszym w tym roku Grand Tourze, mieli do przejechania 180 km. Szutrowa trasa wiodąca drogami Toskanii, ze startem w Viareggio i metą w Rapolano Terme, miała być sprofilowana pod ucieczkę lub też głównych faworytów.

I dokładnie też tak potoczyły się losy rywalizacji tego właśnie fragmentu włoskiego wyścigu. Już około 60 km przed metą wykrystalizowała się siódemka zawodników, którzy mieli tego dnia walczyć o końcowy triumf.

Wśród nich był właśnie wspomniany Sanchez, który razem z dwoma innymi kolarzami stoczył decydującą walkę.

Na 25 km do końca pozostała już tylko trójka złożona właśnie z kolarza Movistaru, a także Juliana Alaphilippe'a oraz Luke'a Plappa. Panowie mieli już ponad minutę przewagi nad peletonem i raczej pewność znalezienia się na podium. Prowadzący tercet dociskał tym mocniej, im bardziej zbliżał się mety, aż w końcu musiało dojść do walki o zwycięstwo.

Pierwszy na finiszu odpadł ostatecznie trzeci tego dnia Plapp, po czym Sanchez spróbował swoich sił z doświadczonym Alaphilippe'em i Francuza z Soudal-QuickStep w świetnym stylu pokonał.

Na mecie, tak jak i dzień wcześniej, pojawiły się łzy etapowego zwycięzcy, wzruszonego dużym sukcesem w jego wciąż stosunkowo krótkiej karierze 24-latka.

Liderem pozostaje nieprzerwanie główny faworyt imprezy Tadej Pogacar (UAE Team Emirates).

7. etap w piątek. Transmisja od 12:45 w Eurosporcie 1 i Eurosporcie Extra w Playerze.

(mb/TG)