Kolarze Jumbo-Visma świętowali zwycięstwo Primoża Roglicza w Giro d'Italia

Kluczowym, docelowem sukcesem ekipy było oczywiście zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Giro Primoża Roglicza. Słoweniec dzięki fantastycznej dyspozycji w sobotniej jeździe indywidualnej wyprzedził Gerainta Thomasa i to on w niedzielę mógł cieszyć się z najważniejszych zaszczytów.

Tym była niewątpliwie możliwość przejechania ostatniego, rzymskiego etapu wyścigu w ikonicznej Maglia Rosa. Sukces ten mógł jednak dzierżyć także z tymi, którzy na niego przez trzy tygodnie pracowali.

Kolejno: Michel Hessmann, Sepp Kuss, Thomas Gloag, Sam Oomen, Edoardo Affini, Koen Bouwman, Rohan Dennis, a pomiędzy nimi lider i triumfator - w takiej oto kongifuracji kolarze grupy objęli się i w symbolicznej scenie pokonali kilkadziesiąt metrów.

Jak widać, udzielił im się klimat dobrze znanej fanom koszulki lidera włoskiego Wielkiego Touru. Różowe elementy - czy to na rowerach, czy to skarpetach i rękawiczkach - towarzyszyły tego pamiętnego dnia nie tylko samemu Rogliczowi, ale też jego kolegom.

Tak się kończy i triumfuje w Giro d'Italia.

Wyścig zakończył się sprinterskim etapem ze startem i metą w Rzymie. Najszybciej na Via dei Fori Imperiali finiszował słynny Brytyjczyk Mark Cavendish (Astana), odnosząc 162. zwycięstwo w zawodowej karierze, ale pierwsze w tym roku.

Cavendish wyprzedził wyraźnie kolejnych kolarzy - Luksemburczyka Alexa Kirscha (Trek-Segafredo) i Włocha Filippo Fiorellego (Green Project-Bardiani).

Roglic, który przyjechał na metę w peletonie, jest pierwszym Słoweńcem na liście zwycięzców Giro d'Italia. W 2019 roku ukończył wyścig na trzecim miejscu, przegrywając z Ekwadorczykiem Richardem Carapazem i Włochem Vincenzo Nibalim.