Vuelta a San Juan 2020. Kraksa na 1. etapie kolarskiego wyścigu

Do feralnego zdarzenia doszło zaledwie 3,5 km przed metą. Zawodnicy mieli wówczas za sobą około 160 km etapu otwierającego zmagania na argentyńskiej trasie.

W ciasno jadącym peletonie liderzy ustawiali się już na dogodnych pozycjach do finiszu. Strategię pokrzyżował im jednak roztargniony kibic, który za bardzo wychylił się w stronę ulicy. Nie miał złych intencji. Oklaskiwał uczestników i przypadkowo zahaczył ręką o kierownicę jednego z rowerów. Wytrącony przez kibica z równowagi kolarz uratował się przed upadkiem, lecz jadący za jego plecami nie mieli już tyle szczęścia, upadając na jezdnię jeden po drugim niczym kostki domina. Wśród poszkodowanych znaleźli się m.in. Remco Evenepoel (Deceuninck-QuickStep), Oscar Sevilla (Team Medellin) oraz Eduardo Sepulveda (Movistar).

Chaotyczny finisz wygrał ostatecznie Francuz Rudy Barbier z ekipy Israel Start-Up Nation. Na kolejnych pozycjach dojechali Manuel Belletti (Androni Giocattoli - Sidermec) i Tomas Contte (Equipo Continental Municipalidad de Pocito).

Po kilku godzinach sędziowie ogłosili decyzję o anulowaniu strat kolarzy poszkodowanych w kraksie. Zaliczono im czas peletonu. Kolejność kolarzy na mecie została jednak utrzymana.

"Po wypadku na pierwszym etapie Vuelta a San Juan, do którego doszło 3,5 km przed linią mety, i przeanalizowaniu powtórek jasno pokazujących, że kraksa została spowodowana przez kibica, który dotknął kierownicy kolarza. Komisja Sędziowska podjęła decyzję o przyznaniu tego samego czasu wszystkim zawodnikom, którzy znajdowali się w peletonie w momencie wypadku" - napisał w oświadczeniu przewodniczący grona arbitrów Miguel Echezortu.

Do zakończenia Vuelta a San Juan 2020 pozostało jeszcze sześć etapów. Wyścig potrwa do 2 lutego.

Autor: jac/łup / Źródło: eurosport.pl