Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Tour de Pologne 2022: Adam Probosz podsumowuje 6. etap wyścigu kolarskiego

Emil Riisberg

04/08/2022, 19:11 GMT+2

6. etap Tour de Pologne oczami Adama Probosza. Komentator Eurosportu, od startu do mety obecny na trasie wyścigu, tym razem specjalnie dla eurosport.pl zastanawia się nad tym, jak organizacyjnie rozplanowano górską część tegorocznej edycji i które z nowych miejsc na mapie imprezy mogą zagościć w niej na stałe.

Foto: Eurosport

Trochę jestem rozdarty. Z jednej strony mieliśmy dziś piękną walkę najlepszych kolarzy tegorocznego Tour de Pologne, a z drugiej… wszystkie słabości etapów rozgrywanych u podnóża Tatr.

Poszukiwania Czesława Langa

Wyścig omija ostatnio wiecznie zatłoczone i zakorkowane Zakopane, nie było w tym roku etapu w Bukowinie, a i tak jazda indywidualna na czas w okolicach Nowego Targu okazała się wyzwaniem nie tylko sportowym, ale i logistycznym. Znający realia podróżowania w tym rejonie szefowie reprezentacji Polski wysłali pierwszy samochód z Krakowa już o 6:00 rano.
Po dojeździe do Gronkowa, gdzie wyznaczono linię startu, trzeba było dodatkowo sprytu kierowców i dobrej woli miejscowych gospodarzy (z czym na szczęście nie było problemu), by na niewielkiej przestrzeni upchnąć flotę samochodową wszystkich ekip.
Kibice radzili sobie, dojeżdżając na rowerach, ale i tak pojawiło się ich zdecydowanie mniej niż chociażby na Gliczarowie w poprzednich latach.
Nie zazdroszczę organizatorom rozterek przy układaniu trasy. Kibice chcą gór i wszyscy wiemy, że to na podjazdach dzieją się najciekawsze rzeczy. Sceneria Tatr wydaje się jakby stworzona do rozgrywania kolarskich wyścigów. Z drugiej strony kłopoty logistyczne, które po wielu znakomicie zorganizowanych etapach trochę psują wizerunek imprezy.
Nie dziwię się poszukiwaniom Czesława Langa, który nie chce zrezygnować z rozstrzygających górskich etapów, ale coraz częściej spogląda w kierunku innych rejonów południowej Polski. Jest wiele podjazdów, które mogą stać się odkryciem kolejnych edycji TdP. Trochę tylko żal Gliczarowa, gdzie co roku było głośno i kolorowo.
Sportowo okazało się, że nawet słabsza dyspozycja Richarda Carapaza nie zmienia faktu, że Ineos przywiozło do Polski naprawdę mocną paczkę zawodników. Drugie i trzecie miejsce na etapie i prowadzenie Ethana Haytera w klasyfikacji generalnej na dzień przed końcem nie jest niespodzianką.



Autor: Adam Probosz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama