Tour de Pologne 2020: wypadek na mecie 1. etapu w Katowicach - kolarstwo
05/08/2020, 20:32 GMT+2
Holenderski kolarz Fabio Jakobsen walczy o zdrowie po kraksie, jaka miała miejsce na mecie 1. etapu Tour de Pologne. Jego rodak Dylan Groenewegen, którego na finiszu chciał wyprzedzić mistrz Holandii, zajechał atakującemu drogę i zepchnął go na zabezpieczające trasę wyścigu barierki. To nie pierwsza tego typu sytuacja na finiszu wyścigu. Pierwsza, której konsekwencje są tak poważne.
Mimo młodego wieku obaj kolarze są bardzo doświadczonymi sprinterami i obaj stoczyli w swojej karierze wiele pojedynków bark w bark. 23-letni Jakobsen ma na koncie dwa wygrane etapy Vuelta a Espana, również dwa w Volta ao Algarve, dwukrotnie wygrany klasyk Scheldeprijs i wiele innych zwycięstw na wyścigach etapowych i jednodniowych. Od ubiegłego roku jest również mistrzem Holandii w wyścigu ze startu wspólnego. Lista zwycięstw o cztery lata starszego Groenewegena jest jeszcze dłuższa.
Feralne ostatnie metry
Jakobsen w środę dopisał do swoich sukcesów wygrany etap w Tour de Pologne, ale nie będzie miło wspominał okoliczności tego zwycięstwa. Po koszmarnie wyglądającej kraksie na finiszu 1. etapu Tour de Pologne młody Holender wpadł w barierki i z ogromną siłą uderzył w bramę na linii mety oraz w stojącego obok niej jednego z sędziów.
Reanimacja kolarza na miejscu wypadku trwała ponad godzinę. Po długiej walce lekarzom udało się go zaintubować i przetransportować do szpitala.
- Wprowadzono go w śpiączkę mózgową. Jego stan został ustabilizowany. Kolarz ma obrażenia wielonarządowe głowy oraz klatki piersiowej. Będzie hospitalizowany na oddziale intensywnej terapii i poddany zabiegom twarzoczaszki. Potrzebna będzie interwencja specjalistów od chirurgii szczękowej i plastycznej. Czas operacji będzie zależał od stanu zdrowia pacjenta - poinformował w środę późnym wieczorem dr Paweł Gruenpeter ze szpitala w Sosnowcu.
Ogromna prędkość na finiszu w Katowicach
Na finiszach kolarskich wyścigów często dochodzi do sytuacji, w których walczący ramię w ramię o zwycięstwo kolarze wywracają się, nierzadko doznając bolesnych kontuzji. Podczas 4. etapu Tour de France w 2017 roku w podobnej sytuacji Peter Sagan wepchnął na barierki Marka Cavendisha. Jadący wówczas w koszulce mistrza świata Słowak został za to wyrzucony z wyścigu.
Jednak tak poważnej w konsekwencjach kraksy na etapowym finiszu chyba jeszcze dotychczas nie było. Na mecie w Katowicach, nazywanych często "świątynią sprintu", rozpędzeni kolarze osiągają prędkość przekraczającą 80 km/h. Wypadek może przerwać karierę nie tylko 23-letniego mistrza Holandii, który wciąż walczy o zdrowie, ale również sprawcy zdarzenia.
Wina Groewegena jest bezsporna, co szybko potwierdzili sędziowie wyścigu, dyskwalifikując kolarza. Na niezgodną z kolarskimi przepisami jazdę kolarza Jumbo-Visma zwraca również uwagę dyrektor Tour de Pologne Czesław Lang, który przypomniał, że na ostatnich metrach finiszu zawodnik nie może zmienić toru jazdy.
Teraz zdarzeniem w Katowicach zajmie się Komisja Dyscyplinarna Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI). Na razie nie wiadomo, jak zostanie zakwalifikowane jego zachowanie, ale w opublikowanym w środę wieczorem oświadczeniu UCI jednoznacznie uznała je za niedopuszczalne. Holender musi się liczyć nawet z zawieszeniem w startach.
Autor: macz/po / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama