Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Tour de France 2022: Jasper Philipsen niezasłużenie świętował zwycięstwo na 4. etapie wyścigu kolarskiego

Emil Riisberg

05/07/2022, 17:05 GMT+2

Chociaż zwycięzcą 4. etapu Tour de France został belgijski kolarz Wout van Aert (Jumbo-Visma), na mecie odcinka ręce wznosiło dwóch zawodników. Rodak zwycięzcy Jasper Philipsen (Alpecin-Deceuninck) finiszował jako pierwszy kolarz w peletonie, nie wiedząc, że etap ma już triumfatora.

Jasper Philipsen niezasłużenie świętował "zwycięstwo" na 4. etapie Tour de France

Foto: Eurosport

Wydawać by się mogło, że w czasach stałej łączności między zawodnikami a jadącymi za nimi w samochodach technicznych dyrektorami sportowymi, takie pomyłki, jak na finiszu 4. etapu Tour de France w Calais, nie powinny się zdarzać. Czasami jednak komunikacja zawodzi, o czym przekonał się 24-letni Philipsen.
Był przekonany, że ruszając do ataku na ostatnich metrach, jedzie po swoje pierwsze zwycięstwo w Wielkiej Pętli. Dotychczas trzykrotnie kończył etapy na drugiej pozycji. Na mecie w Calais uniósł ręce w górę, ale swój kolarski dorobek powiększył jedynie o kolejne drugie miejsce.

Zawiodła łączność

- Zawiodła komunikacja - przyznał rozczarowany za metą 4. etapu. - Ruszyłem do przodu myśląc o zwycięstwie, ale dopiero za linią mety zobaczyłem, że przede mną jest cieszący się van Aert - relacjonował.
Prawowitego zwycięzcę etapu tuż po przekroczeniu linii mety wskazywał Belgowi kolega z drużyny van Aerta Christophe Laporte, trzeci na mecie odcinka.
- Przynajmniej będzie miał ładne zdjęcia - skomentował żartobliwie sytuację relacjonujący wyścig w Eurosporcie Dariusz Baranowski.

Takie pomyłki nie są rzadkością

Philipsen nie był pierwszym kolarzem w tym sezonie, który wjechał na metę jako drugi, ale był przekonany o wygranej. Podczas rozgrywanego w połowie czerwca wyścigu Dookoła Szwajcarii w identycznej sytuacji znalazł się Włoch Alberto Bettiol (EF Education-EasyPost).
Nieco wcześniej, podczas Criterium de Dauphine, niezasłużoną radość na mecie 3. etapu okazywał van Aert. On jednak świętował wygraną, którą Francuz David Gaudu (Groupama-FDJ) odebrał mu na ostatnich centymetrach.
Najczęściej pomyłki podobne do tej, jaka przydarzyła się we wtorek Philipsenowi, zdarzają się podczas wyścigów lub etapów rozgrywanych na rundach. Tam najczęściej kolarze świętują zwycięstwo, gdy do przejechania pozostaje jeszcze jedno okrążenie.
Autor: macz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama