Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Sprawczyni karambolu na Tour de France poznała wymiar kary

Emil Riisberg

14/10/2021, 16:51 GMT+2

Tylko jeden dzień trwał proces 31-letniej kobiety, która spowodowała gigantyczną kraksę na trasie 1. etapu Tour de France. Sąd w Breście po wysłuchaniu stron przychylił się do wniosku prokuratury o wymierzenie oskarżonej kary czterech miesięcy więzienia w zawieszeniu. Ostateczny wyrok ma zostać ogłoszony 9 grudnia.

Nieostrożna fanka doprowadziła do kraksy na 1. etapie Tour de France

Foto: Eurosport

Do wypadku doszło 45 km przed metą pierwszego etapu Wielkiej Pętli. W odwróconą tyłem do nadjeżdżającego peletonu kobietę, która prezentowała w stronę telewizyjnych kamer tablicę z pozdrowieniami dla dziadków, uderzył niemiecki kolarz Tony Martin (Jumbo-Visma).
Na leżącego kolarza zaczęli wpadać kolejni. W zdarzeniu uczestniczyło w sumie kilkudziesięciu zawodników. Kilku z nich w wyniku doznanych w kraksie obrażeń musiało się wycofać z dalszej rywalizacji.
Poszukiwana przez kilka dni kobieta sama zgłosiła się na policję. Organizator wyścigu, na którego wniosek prowadzono poszukiwania, wycofał złożoną wcześniej skargę. Ale dochodzenie sprawiedliwości zapowiedziała francuska żandarmeria oraz reprezentujące poszkodowanych zawodników Stowarzyszenie Kolarzy Zawodowych (CPA).

Przestroga dla innych

Reprezentujący ich przed sądem prawnik wyraził nadzieję, że wyrok będzie sygnałem dla innych kibiców, by dopingując kolarzy przy trasach wyścigów, nie narażali ich życia i zdrowia.
- Widownia w wyścigach kolarskich jest kluczowa i tak musi pozostać. Ale kibicować należy z poszanowaniem zawodników - powiedział. - Ten przypadek jest reprezentatywny dla wszystkich ludzi, którzy chcą się znaleźć w centrum uwagi za pomocą zdjęć lub filmów. Niezbędne jest przy tym zachowanie zdrowego rozsądku. Tam go zabrakło.
Prokuratura w Breście zażądała dla oskarżonej kary czterech miesięcy więzienia w zawieszeniu. CPA domagało się również symbolicznego odszkodowania w wysokości jednego euro. Według doniesień francuskiej prasy sąd częściowo uwzględnił te oczekiwania. Ogłoszenie wyroku ma nastąpić 9 grudnia.
Sama sprawczyni wypadku unikała w czwartek mediów. Przed sądem stwierdziła, że bardzo się wstydzi zaistniałej sytuacji.
- Jestem na co dzień cichą osobą. To wszystko, co się wydarzyło, jest moim całkowitym przeciwieństwem - miała powiedzieć pochodząca z Bretanii 31-latka.
Autor: macz / Źródło: eurosport.pl, lequipe.fr, leparisien.fr
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama