Tour de France 2020 Michał Kwiatkowski po etapowej wygranej

Wielu ekspertów, w tym m.in. komentatorzy Eurosportu Tomasz Jaroński i Dariusz Baranowski, widzieli Kwiatkowskiego w gronie faworytów do wygrania czwartkowego etapu Wielkiej Pętli. Polak z Ineos Grenadiers nie zawiódł oczekiwań i po świetnej pracy z Carapazem mógł cieszyć się z triumfu.

- To wspaniały dzień. Nie potrafię słowami opisać, jak bardzo wdzięczny jestem drużynie i Richardowi. Nigdy nie zapomnę tego zwycięstwa. Na ostatnich kilometrach miałem gęsią skórkę. Przewaga była spora, więc wiedzieliśmy, że możemy to zrobić. Ostatnie kilometry, metry były dla nas czymś niesamowitym. Cieszyliśmy się nimi – mówił Kwiatkowski w rozmowie z Eurosportem.

Do mety zmierzali spokojnie, celebrując sukces - uśmiechnięci rozmawiali ze sobą, obejmowali się. Ostatecznie Polak przeciął metę minimalnie przed swoim kolegą z grupy.

Ich zespół na 18. etapie upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu, bo Carapaz wywalczył koszulkę dla najlepszego górala.

- Od trzech dni robiliśmy wszystko, by zabrać się w ucieczkę i wygrać etap. W końcu się udało. Praca, jaką wykonaliśmy razem z Richardem była niesamowita – powiedział polski kolarz.

- Przeżywałem już wiele wspaniałym chwil w kolarstwie, ale to zupełnie coś nowego – dodał.

Kto wie, czy etapowa wygrana Polaka byłaby możliwa, gdyby nie gorsza dyspozycja lidera drużyny Egana Bernala, który ostatecznie wycofał się z wyścigu przed 17. etapem.

- Wierzę, że z Eganem jest już wszystko w porządku. Był bardzo smutny, gdy opuszczał zespół. Życzył nam wtedy powodzenia. Mam nadzieję, że cieszył się razem z nami, oglądając etap w telewizji – powiedział Kwiatkowski.

Polak z Ineos Grenadiers zapytany przez reportera czy będzie dziś spał dobrze, odpowiedział:

- Dziś będziemy świętować. Cały zespół na to zasłużył.

Autor: Kali/TG / Źródło: eurosport.pl