Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Tour de France 2020. Christian Prudhomme: dotarcie do Paryża było sukcesem - Kolarstwo

Emil Riisberg

21/09/2020, 07:18 GMT+2

Christian Prudhomme, od 2007 roku dyrektor Tour de France, poczuł wielką ulgę, gdy w niedzielne popołudnie dobiegła końca 107. edycja wyścigu. Pandemia COVID-19 i związany z nią globalny kryzys sprawił, że samo dotarcie przez peleton do Paryża uznał on za sukces.

Foto: Eurosport

- Co roku dziennikarze pytają mnie, czy odczuwam ulgę pod koniec Tour de France. W tym roku odpowiedziałem "tak". Już samo dotarcie do Paryża było sukcesem - powiedział w niedzielę Prudhomme, który w pewnym momencie sam musiał rozstać się z kolumną wyścigu z powodu pozytywnego wyniku testu na obecność koronawirusa.

Triumf odpowiedzialności

- Tuż przed rozpoczęciem rywalizacji w Nicei mieliśmy obawy. Wiedzieliśmy, że dwa pozytywne przypadki testu wśród kolarzy jednej grupy spowodują jej wykluczenie. Teraz widzę, że przepis ten sprawił, że udało nam się dotrzeć do Paryża. Wszyscy wykazali zrozumienie dla podjętych przez nas środków - przyznał.
Przed rozpoczęciem wyścigu media interesowały się niemal wyłącznie koronawirusem i tym, jak może on wpłynąć na rywalizację. Dopiero po Grand Depart (wielkim starcie - red.) praca organizatorów zaczęła przypominać tę z wcześniejszych edycji.
- W pierwszą sobotę mieliśmy deszcz, a droga przypominała lodowisko. Następnego dnia było etapowe zwycięstwo Juliana Alaphilippe'a, żółta koszulka, słońce, wspaniały krajobraz i kibice, z których 90-95 proc. miało maseczki. Oczywiście we wrześniu ludzi było mniej niż w lipcu, ale byłem pod wrażeniem udekorowanych miasteczek i publiczności – stwierdził.

Największa niespodzianka

Do pełni szczęścia gospodarzom zabrakło sukcesów kolarzy francuskich. Nawet niezwykle emocjonująca końcówka wyścigu i zacięta walka o wszystkie klasyfikacje nie mogła zastąpić Francuzom przeżyć związanych ze zwycięstwami i dobrymi wynikami ich ulubieńców.
- Ubiegłorocznemu wyścigowi towarzyszyły ogromne emocje za sprawą kolarzy z Francji. W tej edycji przez moment mogliśmy marzyć, że to się powtórzy. Niestety, przeszkodziły w tym kraksy na pierwszym etapie. Wykluczyły one z walki o czołowe miejsca Thibauta Pinota i Romaina Bardeta. Nie liczyli się też Kolumbijczycy Nairo Quintana i Egan Bernal. Dla mnie to była największa niespodzianka. Nie sądziłem, że triumfator z 2019 roku nie będzie walczył o czołowe lokaty - ocenił Prudhomme.
Autor: br / Źródło: Eurosport.pl; Cyclingnews; Sud Radio
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama