Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Team Ineos stać na wygranie Giro d'Italia, Tour de France i Vuelta a Espana 2020 - kolarstwo

Emil Riisberg

25/10/2019, 07:43 GMT+2

Patrząc na skład brytyjskiej grupy Ineos, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że stać ją w przyszłym sezonie na wygranie trzech wielkich tourów – Giro d'Italia, Tour de France i Vuelta a Espana. W 2020 roku i tak już piekielnie mocny skład wzmocni triumfator włoskiej trzytygodniówki – Richard Carapaz, a nie można wykluczyć, że do ekipy dołączy także Rohan Dennis. Budżet zespołu w następnym sezonie

Foto: Eurosport

Rywale już dziś domagają się wprowadzenia limitów budżetowych. Konkurowanie z najbogatszą grupą w peletonie staje się niemal niemożliwe. Ineos (poprzednio Sky) wygrał siedem z ostatnich ośmiu edycji Tour de France, a Chris Froome dodał do tego dwa triumfy w hiszpańskiej Vuelcie i jeden w Giro. O sile zespołu najlepiej świadczy fakt, że w tym roku jego kolarze Egan Bernal i Geraint Thomas zajęli dwa czołowe miejsca w Wielkiej Pętli, choć na starcie zabrakło Froome'a, niekwestionowanego lidera.

Plejada gwiazd

W przyszłym sezonie skład grupy Michała Kwiatkowskiego i Michała Gołasia wyglądać będzie jeszcze bardziej imponująco. Carapaz (poprzednio Movistar) i Dennis (o ile dołączy; poprzednio Bahrain-Merida) to absolutna elita zawodowego peletonu. Tymczasem młodzi Paweł Siwakow, Tao Geoghegan Hart i Ivan Sosa za kilka miesięcy będą jeszcze lepsi i być może na stałe włączą się do walki o zwycięstwa w wyścigach World Touru. Mając tak wielu znakomitych kolarzy, zwycięstwo we wszystkich wielkich tourach w 2020 roku wydaje się realną perspektywą.
- Dlaczego nie powinniśmy marzyć o wielkich osiągnięciach? Jeśli ktoś ma to zrobić, to my – powiedział kolarz Ineosu Filippo Ganna w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport".

Rywale zderzają się ze ścianą

Podobnego zdania jest konkurencja, o czym świadczą słowa dyrektora sportowego Movistaru, Maxa Sciandriego, który poprowadził w tym roku Carapaza do zwycięstwa w Giro.
- Carapaz może pojechać Giro i Vueltę, a Froome i Bernal w spokoju skupić się na Tour de France. A są przecież jeszcze Thomas i Dennis, który w pojedynkę może przez cały dzień holować swoich liderów. Oni mogą robić, co tylko chcą – ocenił Sciandri.
- W ten sposób kupujesz pewność. Kupujesz zdolność odnoszenia zwycięstw. Zderzamy się ze ścianą nieograniczonych pieniędzy – już przed rokiem wskazywał Jonathan Vaughters, menedżer grupy EF Education First. – Pytanie, czy wszyscy oni rzeczywiście są jednym zespołem i czy to przyjemnie ogląda się kibicom – dodał.

UCI ograniczy budżety?

Zwolennikiem wprowadzenia ograniczeń budżetowych jest również prezydent UCI David Lappartient.
- Jestem przeciwnikiem stosowania pułapu wynagrodzeń. Uważam, że kolarz może zarabiać, ile tylko chce, a grupa powinna mieć możliwość spełnienia jego oczekiwań. Chciałbym jednak wprowadzić ogólny "sufit" dla budżetów. Jeśli jednemu zawodnikowi płaci się ogromną pensję, dla pozostałych powinno mieć się mniej pieniędzy. To sprawiłoby, że najmocniejsi kolarze reprezentowaliby barwy różnych zespołów – stwierdził Lappartient.
Nie zmienia to faktu, że międzynarodowe władze obecność tak bogatych sponsorów uważają za zbawienną w kontekście budowy solidnych podstaw finansowych kolarstwa.
Autor: br/twis / Źródło: Eurosport; Cyclingnews; La Gazzetta dello Sport
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama