Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Strade Bianche 2020: wyniki. Van Aert wygrał z kurzem i upałem, Kwiatkowski został w tyle

Emil Riisberg

01/08/2020, 17:23 GMT+2

Pierwszy worldtourowy wyścig po restarcie sezonu. 14. edycja Strade Bianche padła łupem Wouta Van Aerta (Team Jumbo-Visma). Michał Kwiatkowski, który triumfował tutaj w 2014 i 2017 roku, tym razem finiszował poza czołówką.

Wout Van Aert wygrał Strade Bianche

Foto: Eurosport

Strade Bianche to jeden z ulubionych wyścigów Kwiatkowskiego. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że dla polskiego kolarza z Team INEOS to absolutny numer 1. "Kwiato" ma stąd znakomite wspomnienia -wygrywał rywalizację na "białych drogach" w 2014 i 2017 roku. Chcąc zachować regularność, powinien więc wygrać również edycję 2020.

W gronie faworytów

Przed Kwiatkowskim stało jednak nie lada wyzwanie. Obok niego na starcie stanęli również tacy specjaliści jak Peter Sagan, Philippe Gilbert, Julien Alaphilippe czy Greg Van Avermaet. Zresztą sam "Kwiato", choć określany mianem jednego z faworytów, do rywalizacji podchodził z dużą rezerwą.
- Podczas czwartkowego rekonesansu trasy przejechaliśmy 75 kilometrów. W porównaniu z marcem żwirowe sekcje są dużo mniej ubite. Przyczepność jest gorsza, a do tego jest dużo kurzu. Porównałbym to do jazdy po śniegu - mówił Kwiatkowski.
Żwirowe fragmenty trasy są znakiem firmowym Strade Bianche. Tym razem na kolarzy czekało 11 takich odcinków.
- To będzie bardzo niebezpieczny wyścig. Ale to Strade Bianche, tu trzeba się z tym liczyć - dodał Polak.
Spore oczekiwania miał również Van Avermaet, lider grupy CCC Team, który w przeszłości siedem razy zajmował w Strade Bianche miejsce w pierwszej dziesiątce, a dwa razy stał na podium.
- To jeden z moich ulubionych wyścigów. Czuję, że moja forma jest taka, jak być powinna. Oczywiście okoliczności będą trochę inne niż normalnie. Upał będzie dodatkowym utrudnieniem. Mam nadzieję, że jestem na to przygotowany - oceniał Belg cytowany przez zespół prasowy CCC.

Mistrzowski start Van Vleuten

Sobota rozpoczęła się od wyścigu kobiet. Tutaj klasę pokazała Annemiek van Vleuten. Mistrzyni świata z drużyny Mitchelton-Scott wyprzedziła Maci Garcię (Ale BTC Ljubljana) i Leah Thomas (Equipe Paule Ka).
Na starcie stanęła jedna Polka - Katarzyna Niewiadoma. Zawodniczka Canyon-SRAM nie ukończyła rywalizacji.

"Kwiato" odpadł

W końcu przyszła pora na wyścig mężczyzn. Na kolarzy czekały 184 kilometry jazdy w ciężkich warunkach.
Na 50 kilometrów przed metą Kwiatkowski znajdował się jeszcze w prowadzącej grupie, która miała około 20 sekund przewagi nad resztą stawki. Niestety, chwilę później Polak odpadł. Na czele pozostali Van Avermaet, Wout Van Aert (Team Jumbo-Visma), Alberto Bettiol (EF Pro Cycling), Jakob Fuglsang (Astana Pro Team), Davide Formolo (UAE-Team Emirates) i Maximilian Schachmann (BORA-hansgrohe).
Prowadzącą szóstkę ambitnie goniło trzech kolarzy: Zdenek Stybar (Deceuninck-Quick Step), Brent Bookwalter (Mitchelton-Scott) i Michael Gogl (NTT Pro Cycling). Kwiatkowski został w tyle.

Van Aert dopiął swego

Około 19 kilometrów przed metą od grupy liderów zaczął odstawać Van Avermaet. Z przodu szarpał Van Aert, ale jego ataki były szybko kasowane.
Van Aert się nie poddawał. Kolejny raz ruszył do przodu, gdy do linii mety zostało 12 kilometrów. Tym razem atak wyglądał optymistycznie. Belg odskoczył na około 14 sekund.
Ostatnie 800 metrów wyścigu prowadziło pod górę. Walkę z podjazdem na Via Santa Caterina i cały wyścig wygrał Van Aert. Belg polował na to zwycięstwo od dawna. Dwie poprzednie edycje Strade Bianche ukończył na trzecim miejscu. Teraz mógł unieść ręce w geście triumfu.
Kwiatkowski finiszował na dalszych miejscach. Do zwycięzcy stracił 10 minut.



Pierwsza trójka wyścigu:
1. Wout Van Aert (Team Jumbo-Visma)
2. Davide Formolo (UAE Team-Emirates)
3. Maximilian Schachmann (BORA-hansgrohe)
Autor: kali/łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama