Rafał Majka po 10. etapie Giro d'Italia

Emil Riisberg

21/05/2019, 20:20 GMT+2

Najlepszy Polak startujący w Giro d’Italia Rafał Majka zrealizował plan na wtorek i uniknął kraksy w nerwowej końcówce 10. etapu etapu z Ravenny do Modeny. - Miałem na siebie uważać - kolarz grupy Bora-Hansgrohe przyznał w rozmowie z eurosport.pl. Wszystkie etapy Giro na żywo w Eurosporcie 1 i Eurosport Playerze.

Foto: Eurosport

Piotr Kaszubski: Wtorkowy etap zapowiadał się spokojnie, ale w końcówce doszło do groźnie wyglądającej kraksy. Ucierpiał m.in. pański kolega z drużyny Pascal Ackermann. Co tam się stało?
Rafał Majka: - Ja miałem dziś uważać na siebie. Po dniu odpoczynku wszyscy chcieliśmy zachować świeżość. Było jednak nerwowo na końcowych metrach. Miałem za sobą Cesare Benedettiego i Pawła Poljańskiego. Oni mieli mnie pilnować, a nasi sprinterzy skupili się na pomaganiu Pascalowi. Widziałem, że doszło do bardzo dużej kraksy. Mam nadzieję tylko, że nic nie złamał. Oby skończyło się tylko na obtarciach.
Za nami pierwszych tydzień Giro. Wtorkowy etap rozpoczął zmagania w drugim tygodniu. Jak Pan się czuje fizycznie?
- Jest OK. Jeszcze jeden dzień jazdy po płaskim, a w czwartek zaczynamy pierwsze góry.
W poniedziałek był dzień przerwy. Udało się zregenerować?
- Na pewno. Nie wsiadłem nawet na rower, bo wiem, że w kolejnym dniu odpoczynku już mi nie odpuszczą, bo następny etap będzie pod górę, więc nie mogę wypaść z rytmu. Teraz wiedziałem, że mam przed sobą płaski etap, dlatego w dniu wolnym mogłem nic nie robić.
Czy nie może się Pan już doczekać etapów górskich?
- Czy ja wiem? To jest długi wyścig i fajnie, że już jesteśmy w połowie. Przejechaliśmy 10 etapów, do końca zostało 11.
Wszystkie etapy Giro w Eurosporcie 1 i Eurosport Playerze.
Z Rafałem Majką, kolarzem grupy Bora-Hansgrohe, rozmawiał w Modenie Piotr Kaszubski
Autor: Rozmawiał w Modenie Piotr Kaszubski / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama