Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Polscy kolarze torowi wystartują w zawodach Pucharu Świata w Kanadzie

Emil Riisberg

28/11/2017, 12:45 GMT+1

Mimo głębokiego kryzysu, w jakim pogrążony jest Polski Związek Kolarski, kadra kolarzy torowych wystartuje w zawodach Pucharu Świata w Kanadzie. - W kasie związku brakuje pieniędzy. Lecimy na kredyt – powiedział szef ekipy Jacek Kasprzak.

Foto: Eurosport

W rozpoczynających się w najbliższy piątek zawodach w miejscowości Milton weźmie udział skromna, ośmioosobowa reprezentacja. Biało-Czerwoni polecą do Kanady w środę, a na kolejny etap Pucharu Świata w stolicy Chile – Santiago (9-10 grudnia) już się nie wybierają.

"Rozluźnienie dyscypliny"

W Milton wystartują na średnim dystansie siostry Daria i Wiktoria Pikulik, w sprincie Urszula Łoś i Julita Jagodzińska, specjaliści od madisona Wojciech Pszczolarski i Daniel Staniszewski oraz Mateusz Rudyk (sprint) i Patryk Rajkowski (keirin).

- Głównym celem są punkty rankingowe potrzebne do zakwalifikowania się do mistrzostw świata. Chodzi o madison kobiet i mężczyzn, keirin i sprint mężczyzn oraz sprint drużynowy kobiet. W innych konkurencjach nasza sytuacja rankingowa jest lepsza – wyjaśnił Kasprzak.

Szef ekipy nie ukrywa, że zamieszanie wokół PZKol negatywnie wpłynęło na zawodników. - Są już tego pierwsze efekty, jak np. rozluźnienie dyscypliny - zauważył.

Stracili pieniądze na stypendia

Kasprzak zaniepokojony jest konfliktem wewnętrznym w związku, a także na linii PZKol – Ministerstwo Sportu i Turystyki. Wspomniał, że z cofniętej przez resort ostatniej tegorocznej transzy finansowania (515 tys. złotych), 85 tys. miało być przeznaczone na stypendia dla zawodników.

- Na 90 dni przed mistrzostwami świata zostaliśmy, mówiąc ironicznie, dobrze "zmotywowani". Szybkiego rozwiązania sytuacji nie widać. Jestem rozczarowany zarówno postawą zarządu, jak i ministerstwa. Co się stanie po dymisji zarządu? Kiedy nowe wybory władz? Pan minister wyklucza organizację nadzwyczajnego zjazdu 22 grudnia. Nie rozumiem tego. Może wszystkiego nie wiem - zaznaczył.

Skandal obyczajowy

W minioną sobotę minister sportu i turystyki Witold Bańka zażądał natychmiastowej dymisji całego zarządu PZKol, na czele z prezesem Dariuszem Banaszkiem. Bezpośrednim powodem tak ostrej reakcji był wywiad, jakiego udzielił były wiceprezes PZKol Piotr Kosmala portalowi WP SportoweFakty. Ujawnił w nim, że "ważna osoba w środowisku kolarskim" miała dopuścić się czynów ohydnych jak zastraszanie, seks z podopiecznymi, w tym z nieletnimi, a nawet gwałt. Dodatkowo w grę wchodziły nadużycia finansowe. Potwierdzić miał to zewnętrzny audyt zlecony przez Banaszka.

Oprócz afery na tle obyczajowym, PZKol zmaga się z kłopotami finansowymi – jest poważnie zadłużony, a na dodatek wycofał się sponsor główny CCC, zaś sponsor strategiczny Orlen zawiesił finansowanie.
Autor: dasz / Źródło: PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama