Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Paryż - Roubaix 2021: wyniki i relacja z wyścigu kolarskiego mężczyzn

Emil Riisberg

03/10/2021, 15:52 GMT+2

To był dzień włoskiego kolarza. Sonny Colbrellli okazał się najlepszy w słynnym klasyku Paryż-Roubaix. Zawodnik ekipy Bahrain Victorious wyprzedził towarzyszy ucieczki Belga Floriana Vermeerscha (Lotto Soudal) oraz Holendra Mathieu van der Poela (Alpecin Fenix).

Sonny Colbrelli wygrał wyścig Paryż - Roubaix

Foto: Eurosport

Prawie dwie dekady wyścig Paryż-Roubaix czekał na warunki, w których rywalizacja zwykle trwale zapisuje się w historii. Po raz ostatni deszczowe "Piekło Północy" miało miejsce w 2002 roku, gdy zwyciężał Belg Johan Museew.
Tegoroczna edycja była też wyjątkowa w powodu ponad półtorarocznej przerwy i przesunięcia z początku kwietnia dopiero na październik. To wszystko z powodu pandemicznych obostrzeń, w obliczu których organizatorzy musieli ustąpić. W końcu jednak kolarze i kibice się doczekali.
174 zawodników stanęło na starcie w Compiegne, by zmierzyć się z prawie 260-kilometrową trasą, na której czaiło się 30 odcinków bruku, wody i błota, na których już samo utrzymanie równowagi na rowerze stanowiło poważne wyzwanie.

Akcje niemal od samego początku

Grupa podzieliła się jeszcze przed dojazdem do pierwszego z nich, ponad 200 kilometrów przed wjazdem na welodrom w Roubaix. Na czele znalazło się kilkudziesięciu kolarzy, którzy odjechali od głównej grupy na około minutę. Jeszcze na równym, choć mokrym asfaltowym odcinku doszło do pierwszych upadków, zwiastujących potężne trudności na dalszej części trasy.
Gdy tylko pierwsi kolarze wjechali na 30. od końca odcinek bruku, sytuacja zaczęła się zmieniać jak w kalejdoskopie. Zgodnie z przewidywaniami trudy trasy sprawiły, że wszystkie grupy zaczęły się dzielić. Niemal każdy z licznych upadków powodował zmianę układu sił.
Sytuacja na moment ustabilizowała się dopiero po przejechaniu Lasku Arenberg, jednego z trudniejszych odcinków na trasie wyścigu. Na czele jechało wówczas dwóch kolarzy, mających niewielką przewagę nad kolejną nieliczną grupką. Około minutę później jechała grupa ze wskazywanymi jako faworyci do zwycięstwa Woutem van Aertem (Jumbo-Visma) i Mathieu van der Poelem (Alpecin-Fenix). W Arenbergu poważniejsze problemy dopadły dobrze dotychczas jadącego Michała Kwiatkowskiego, który stracił kontakt z główną grupą.

Decydujące ataki

Niecałe 70 km przed metą zaatakował van der Poel. Holender dojechał do jadącej przed nim grupki, w której jechał m.in. mistrz Europy Włoch Sonny Colbrelli. Wciąż jednak ta grupka miała blisko minutę straty do czołówki, w której jechało wówczas trzech kolarzy: Belgowie Florian Vermeersch (Lotto-Soudal) i Tom Van Asbroeck (Israel Start-Up Nation) oraz Włoch Gianni Moscon (Ineos Grenadiers).
Ponad 50 km przed metą Włoch zdecydował się na samotny atak. Zostawił za sobą obu Belgów i najtrudniejsze odcinki pokonywał sam, nieznacznie ale konsekwentnie powiększając przewagę. Za jego plecami van der Poel robił wszystko, by ją zniwelować.

Dramat Włocha

W drugiej części trasy nad kolarzami pojawiło się słońce, ale warunki jazdy nie uległy poprawie. Błoto na trasie zrobiło się bardziej kleiste i momentami bardziej niebezpieczne. Jadący na czele Moscon miał z każdą chwilą większe problemy, a jadąca za nim grupa zaczęła go powoli doganiać. W pewnym momencie Włocha dopadł również pech. Wymiana roweru po przebitym kole kosztowała go stratę kolejnych kilkunastu sekund.
Nowy rower nie przyniósł szczęścia Mosconowi. Prawdopodobnie zbyt mocno napompowane tylne koło ujechało na jednym z błotnistych odcinków. Włoch upadł i stracił kolejne sekundy. Kilka chwil później z całej przewagi zostało ledwie dziesięć sekund.
Wyraźnie poirytowany 27-latek nie zamierzał się jednak poddawać. Po kilku chwilach podwoił czas, jaki dzielił go od jadących za nim rywali. Nie na wiele się to jednak zdało. To, co zyskiwał na odcinkach czystego asfaltu, tracił na zabłoconym bruku. 16 km przed metą skapitulował i został doścignięty przez van der Poela, Colbrellego i Vermeerscha. Chwilę później zrezygnowany Włoch został za trójką, która go wyprzedziła.

Decydujące starcie

W walce o triumf na welodromie w Roubaix liczyło się już tylko tych trzech kolarzy. Wszyscy w niedzielę debiutowali w "Piekle Północy". Uwaga kibiców skupiona była przede wszystkim na Holendrze, który sześć z siedmiu tzw. kolarskich monumentów, w których brał udział, kończył w pierwszej dziesiątce. W jednym z nich, Dookoła Flandrii, triumfował.
Ale to Colbrelli okazał się najlepszy na owalu welodromu w Roubaix. Jako pierwszy do finiszu ruszył wprawdzie Vermeersch, ale włoski mistrz Europy doskonale wyliczył, kiedy Belgowi zabraknie sił. Stanął w pedałach i niemal o długość roweru wyprzedził rywala. Van der Poel linię mety przejechał dopiero jako trzeci.
31-letni Włoch, który w dorobku ma kilka ważnych zwycięstw w wyścigach jednodniowych (klasycznych), wygrywając w niedzielę Paryż - Roubaix sięgnął po pierwszy triumf w jednym z pięciu tzw. monumentów.
Ostatni w tym sezonie, Il Lombardia, zostanie rozegrany 9 października na trasie z Como do Bergamo.
Wyniki 118. edycji Paryż-Roubaix (257,7 km):
1. Sonny Colbrelli (Włochy/Bahrain Victorious) - 6:01.57
2. Florian Vermeersch (Belgia/Lotto Soudal)
3. Mathieu van der Poel (Holandia/Alpecin-Fenix) ten sam czas
4. Gianni Moscon (Włochy/Ineos Grenadiers) strata 44 s
5. Yves Lampaert (Belgia/Deceuninck-Quick-Step) 1.16
6. Christophe Laporte (Francja/Cofidis)
7. Wout van Aert (Belgia/Jumbo-Visma)
8. Tom van Asbroeck (Belgia/Israel Start-Up Nation)
9. Guillaume Boivin (Kanada/Israel Start-Up Nation)
10. Heinrich Haussler (Australia/Bahrain Victorious) ten sam czas
...... 58. Michał Gołaś (Polska/Ineos Grenadiers) 12.32
68. Michał Kwiatkowski (Polska/Ineos Grenadiers) 20.28
82. Szymon Sajnok (Polska/Cofidis) 23.04
. Maciej Bodnar (Polska/Bora-Hansgrohe) nie ukończył
Autor: macz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama