Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Najpierw kaczka, teraz pies. Lider o krok od kraksy

Emil Riisberg

16/05/2019, 17:02 GMT+2

Podczas 6. etapu Giro d'Italia doszło do kolejnego incydentu na trasie, z udziałem zwierzęcia. Kolarze o mały włos potrąciliby bezpańskiego psa. Na szczęście zwierzak wykazał się znakomitą zwinnością i umiejętnym unikiem.

Foto: Eurosport

Na ostatnich 20 kilometrach czwartkowego etapu Giro rywalizacja wkroczyła w decydującą fazę. Uciekinierzy Valerio Conti (UAE Team Emirates) i Fausto Masnada (Androni Giocattoli-Sidermec) mieli ponad 30 sekund przewagi nad peletonem.
Utrzymali ją do mety. Masnada triumfował w zawodach. Natomiast Conti ukończył etap na drugim miejscu, dzięki czemu został nowym liderem klasyfikacji generalnej. Mało jednak brakowało, by nie dojechał cały do mety.

Conti kontra pies

Gdy dwóch prowadzących kolarzy koncentrowało się na powiększeniu przewagi nad resztą stawki, na drogę niespodziewanie wbiegł pies. Zagubiony zwierzak najpierw uciekł przed Masnadą, a za chwilę znalazł się na wprost nadjeżdżającego Contiego.
Zawodnik robił, co mógł, by uniknąć kontaktu z nieproszonym gościem, ale ten na szczęście idealnie odczytał intencje kolarza. Wykazał się przy tym naturalną zwinnością i zgrabnym ruchem wyszedł z opresji.
Po chwili zwierzę zostało zabrane z trasy. Psu nic się nie stało. Kolarze dojechali do mety już bez niespodzianek.

Kaczka też była

Dzień wcześniej w pobliżu mety na drodze pojawiła się kaczka. Wszystko przez deszczową pogodę we Włoszech. Na szczęście i w tym przypadku nie doszło do żadnej tragedii. Zanim nadjechali kolarze, kaczka zdołała się ulotnić.
Autor: PO/dasz/kwoj / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama