Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Marianne Vos zdyskwalifikowana po wyścigu w Szwecji. Holenderka przyjęła zakazaną pozycję - kolarstwo

Emil Riisberg

08/08/2022, 12:30 GMT+2

Wystarczyła chwila nieuwagi, aby cały, wielogodzinny wysiłek wziął w łeb. Marianne Vos padła ofiarą przepisów wprowadzonych jakiś czas temu przez Międzynarodową Unię Kolarską (UCI). Utytułowana kolarka na metę dotarła pierwsza, aby dopiero po jakimś czasie dowiedzieć się, że została zdyskwalifikowana za to, co zrobiła dużo wcześniej. Przyczyna? Nieprzepisowa pozycja przyjęta podczas jazdy.

Foto: Eurosport

Czołowe zawodniczki kobiecego peletonu w niedzielę walczyły na 126-km trasie jednodniowego wyścigu w Vargardzie. Kluczowe dla losów rywalizacji było wydarzenie, do którego doszło około 13 km przed metą. Właśnie wtedy Vos oparła przedramiona na kierownicy.
O tym, że złamała zasady Holenderka nie została poinformowana, dlatego walczyła dalej o to, by być pierwsza na finiszu i ostatecznie się jej to udało. O dyskwalifikacji dowiedziała się dopiero trzydzieści minut po dotarciu na metę.
- Od razu zdałam sobie sprawę, że to zabroniona pozycja i już po chwili ją skorygowałam. Ale widocznie dla UCI to wystarczyło, żeby mnie zdyskwalifikować. Kiepsko się z tym czuję, bo przecież nic mi to nie dało. Ale zasady to zasady - przyznała wyraźnie pogodzona z losem.

"Łapy szczeniaczka" zakazane. Tak mówią przepisy

Nowe przepisy, mówiące o tym, jakie pozycje można, a jakich nie można przyjmować podczas wyścigu obowiązują od 1 kwietnia 2021 roku. Jak tłumaczy UCI, wprowadzono ją ze względów bezpieczeństwa.
"Zawodnicy przez cały czas muszą mieć pełną kontrolę nad rowerem, aby stanowić przykład dla mniej doświadczonych rowerzystów" - czytamy.
Według przepisów za standardową pozycję przyjmuje się tę wymagającą trzech punktów podparcia w konkretnym miejscu - nóg na pedałach, dłoni na kierownicy i siedzenia na siodełku. Wspierając się przedramionami na kierownicy Vos przyjęła pozycję nazywaną w kolarskim żargonie "puppy-paws" (ang. łapy szczeniaczka). Od niedawna właśnie zakazaną.
Jest jednak jeden wyjątek. Zawodnicy i zawodniczki mogą ją stosować, gdy rywalizują w jeździe indywidualnej na czas.

Było jej wygodniej?

To jedna z pozycji aerodynamicznych, jakie zawodnicy stosują, by uzyskać większe prędkości, najczęściej podczas zjazdów. Co ciekawe, tutaj Holenderce nic nie dała, o czym zresztą wspomniała sama zawodniczka.
Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że Vos oparła się o kierownicę po prostu dla własnej wygody.

Inne zakazane pozycje

Od czasu wejścia przepisów zawodnicy nie mogą stosować też innej aerodynamicznej pozycji, typowo zjazdowej, jaką jest tzw. pozycja super tuck, polegająca na pochylaniu się nad kierownicą i obciążaniu górnej ramy swojego roweru.
Inne, podobne i także zakazane, łączy to, że zawodnik jest pozbawiony wymaganego kontaktu z siodełkiem.
W przeszłości w ten sposób jeździło wielu kolarzy, między innymi Christopher Froome czy Michał Kwiatkowski. Co ciekawe, zanim przepisy weszły w życie, Polak znalazł się w gronie tych, którzy się temu sprzeciwiali. Jego zdaniem było to zrzucanie odpowiedzialności na zawodników.
- Jest wiele rzeczy, które mogliby poprawić w kwestiach bezpieczeństwa. Ale jazda na ramie? Nie zgadzam się. Jasne, że to niebezpieczne, jeśli robisz to w grupie. Ale jest wiele rzeczy, które robimy w takich warunkach, na przykład picie, gdy grupa jedzie 60 km/h. Nie uważam, że powinni nam tego zabraniać – mówił Polak serwisowi Cyclingnews w trackie wyścigu Etoile de Besseges w ubiegłym roku.
Autor: TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama