Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Koniec spekulacji na temat przyszłości Froome'a. Do końca kontraktu pozostanie w Ineos - kolarstwo

Emil Riisberg

29/06/2020, 17:00 GMT+2

Wszystko wskazuje na to, że kilkutygodniowa epopeja dotycząca przyszłości Christophera Froome'a dobiega końca. Źródła zbliżone do Team Ineos potwierdzają, że czterokrotny zwycięzca Tour de France wypełni swój kontrakt i co najmniej do końca roku będzie reprezentował barwy dotychczasowej drużyny, z którą prawdopodobnie będzie walczył o piąty tytuł w Tour de France.

Christopher Froome

Foto: Eurosport

Pojawiające się od dłuższego czasu spekulacje o możliwej zmianie zespołu przez Froome'a jeszcze przed rozpoczynającym się 29 sierpnia Tour de France wynikały ze swoistej "klęski urodzaju", która dotknęła brytyjską drużynę.
W jej aktualnym składzie znajduje się bowiem aż trzech triumfatorów francuskiego wyścigu: jego ubiegłoroczny zwycięzca Egan Bernal, Geraint Thomas, który Wielką Pętlę wygrał przed dwoma laty oraz Froome, który w latach 2013-2017 sięgał po zwycięstwo w Tourze aż czterokrotnie.
Wszyscy trzej mają ambicję stanąć na czele drużyny, która pod koniec sierpnia pojawi się w Nicei na starcie wyścigu.

Trudna sytuacja Froome'a

Sytuacja Froome'a w tym trio wydawała się najbardziej skomplikowana. Z punktu widzenia prestiżu ma do wygrania najwięcej, bo piąty tytuł czyniłby go kolarzem wyjątkowym.
W 116-letniej historii wyścigu pięciokrotnie zwyciężało dotychczas tylko czterech zawodników: Jacques Anquetil, Eddy Merckx, Bernard Hinault i Miguel Indurain. Dołączenie do tego zacnego grona jest życiowym celem pochodzącego z Kenii Brytyjczyka.
Jednak z drugiej strony forma Froome'a jest największą niewiadomą. Ostatni z wielkich wyścigów ukończył w lipcu 2018 roku, stając na trzecim miejscu podium Touru obok Thomasa i Toma Dumoulina. W czerwcu ubiegłego roku, podczas czasówki w Criterium de Dauphine, doznał bardzo poważnego wypadku, po którym wracał do zdrowia przez ponad osiem miesięcy, niemal od nowa ucząc się chodzić. Na rower wyścigowy wsiadł dopiero w lutym tego roku, gdy wystartował w UAE Tour.
Twarde deklaracje jego kolegów z drużyny, zapowiadających walkę o rolę lidera na Tour, postawiły Froome'a w niekomfortowej sytuacji. Wystawienie przez Ineos aż trzech liderów na Wielką Pętlę, choć nie jest wykluczone, wydaje się mimo wszystko mało prawdopodobne. Na domiar złego to właśnie Froome'owi z końcem tego roku upływa ważność kontraktu z brytyjskim zespołem. Jego karty wydawały się być najsłabsze z całej trójki.

Festiwal plotek na temat przyszłości kolarza

Otworzyło to pole do spekulacji na temat możliwej zmiany zespołu przez Brytyjczyka jeszcze przed startem Touru. Regulacje Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) dopuszczają takie rozwiązanie, pod warunkiem zgody wszystkich zainteresowanych stron, a więc również dotychczasowej drużyny. Ale kiedy na giełdzie zaczęły padać kolejne nazwy ekip potencjalnie zainteresowanych wykupieniem Froome'a przed startem najważniejszego wyścigu w sezonie, Team Ineos nabrał wody w usta. Zespół wydawał co jakiś czas tylko krótkie oświadczenia, z których wynikało, że liderem drużyny na Tour zostanie kolarz, który aktualnie będzie w najlepszej dyspozycji.
W poniedziałek wątpliwości związane z ewentualną zmianą barw przez Froome'a zaczęły się rozwiewać. Powołując się na źródła zbliżone do Ineos, media poinformowały, że ekipa nie bierze pod uwagę możliwości opuszczenia przez Brytyjczyka szeregów zespołu przed końcem wiążącego obie strony kontraktu.
W dłuższej perspektywie przyszłość 35-letniego kolarza jest na razie nieznana, choć nieoficjalnie mówi się o tym, że i ta sprawa ma się wyjaśnić w najbliższym czasie.
Na decyzje związane z wyborem składu Team Ineos na Tour de France przyjdzie kibicom prawdopodobnie poczekać aż do zakończenia wyścigu Criterium de Dauphine, który tradycyjnie uważany jest za ostateczny sprawdzian formy przed startem Wielkiej Pętli.
Autor: macz/TG/kwoj / Źródło: Eurosport.pl, cyclingnews.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama