Jake Stewart ucierpiał w wyścigu Cholet - Pays de la Loire - kolarstwo

Na finiszu walczący z nim o miejsce w czołówce klasyku Nacer Bouhanni (Arkea Samsic) ruszył do nieprzepisowego ataku.

Gdy mistrz Francji z 2012 roku zorientował się, że jadący po jego lewej stronie Brytyjczyk zdoła go wyprzedzić, zjechał w jego stronę, wyciągnął łokieć i zepchnął na barierki.

21-letni Stewart zdołał utrzymać równowagę, ale musiał ratować się przed upadkiem, zwolnił i zajął dopiero 29. miejsce. Bouhanni minął linię mety trzeci, ale za niedozwoloną jazdę został przez sędziów zdyskwalifikowany.

W pierwszej chwili wydawało się, że dla poszkodowanego przyciśnięcie do barierek skończy się na strachu i paru otarciach. Jest gorzej.

Stewart w rozmowie z branżowym serwisem Cyclingews przyznał, że doszło u niego do złamania kości śródręcza i to jest bezpośredni wynik starcia z Bouhannim.

"Myśleliśmy i mieliśmy nadzieję, że to tylko powierzchowne, ale prześwietlenie wykazało złamanie drugiej kości śródręcza" – napisał Brytyjczyk w mediach społecznościowych.

O Ronde van Vlaanderen, klasyku we Flandrii zaplanowanym na najbliższą niedzielę, może zapomnieć.

"Jestem załamany, mówiąc delikatnie. Tęskniłem za Ronde. Nic, skupiam się teraz na rehabilitacji" – dodał Stewart.

On odpocznie od ścigania, a Bouhanniego, który za wszystko przeprosił ("Nie widziałem Jake'a, chciałem jedynie skorzystać na strumieniu powietrza z prawej strony. Nie było to zamierzone" – zarzekał się), czeka postępowanie dyscyplinarne. Sprawą zajmie się odpowiednia komórka Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI).

"UCI stanowczo potępia niebezpieczne zachowanie Nacera Bouhanniego, który zepchnął Jake'a Stewarta na barierki podczas sprintu w wyścigu Cholet - Pays de la Loire we Francji w niedzielę" – napisano w komunikacie Międzynarodowej Unii Kolarskiej.

Autor: twis / Źródło: cyclingnews.pl, eurosport.pl