Holenderski kolarz Koen de Kort stracił trzy palce w wyniku wypadku - kolarstwo

Szczegóły wypadku nie są znane. Z opublikowanego w czwartek wieczorem oświadczenia ekipy Trek-Segafredo wynika, że incydent z udziałem mieszkającego od kilku lat w Andorze zawodnika miał miejsce podczas jazdy samochodem w terenie. Obrażenia okazały się na tyle poważne, że kolarz został przetransportowany helikopterem do szpitala w katalońskim Sabadell.

Udzielający kolarzowi pomocy lekarze zmuszeni byli do amputowania mu trzech palców prawej dłoni. Uratowano tylko kciuk i palec wskazujący.

- Ten ostatni również był bardzo mocno uszkodzony, ale dzięki staraniom lekarzy zdołano go ocalić przed amputacją - powiedział cytowany w komunikacie lekarz drużyny dr Manuel Rodriguez Alonso.

- Wciąż istnieje duże ryzyko infekcji, ponieważ rany były bardzo zanieczyszczone. Stosowana jest jednak odpowiednia terapia antybiotykowa. Oczywiście Koen pozostanie w szpitalu jeszcze przez kilka dni - dodał. Podkreślił przy tym, że kolarz jest w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej.

38-letni de Kort nie ma w dorobku wielu indywidualnych sukcesów, ale jego doświadczenie wyścigowe sprawiało, że dla Trek-Segafredo był ważną częścią drużyny, w której pełnił rolę kapitana. Brał udział łącznie w 18 Wielkich Tourach, po raz ostatni w zakończonym 30 maja Giro d'Italia.

Jego ostatnim wyścigiem były rozgrywane przed kilkoma dniami mistrzostwa Holandii, w których zajął 25. miejsce.

Autor: macz/po / Źródło: eurosport.pl, racing.trekbikes.com