Geraint Thomas wycofał się z Giro d'Italia. Lider Ineos Grenadiers ma złamaną miednicę _ Kolarstwo

Do nieszczęścia doszło jeszcze podczas startu honorowego trzeciego etapu w miejscowości Enna, nim rywalizacja tak naprawdę się rozpoczęła. Pochodzący z Walii kolarz stracił równowagę, najeżdżając na... bidon wyrzucony przez innego uczestnika wyścigu.

Jak pokazały nagrania zarejestrowane przez stojących przy trasie fanów, Thomas nie miał szans, by utrzymać się na rowerze.

Z dużą siłą uderzył w jezdnię i kilka metrów sunął po asfalcie. Jego strój rozerwał się w kilku miejscach, a na ciele zawodnika pojawiły się również ślady krwi. Postanowił kontynuować wyścig, jednak trudy 150-kilometrowego etapu ostatecznie go przerosły.

Straty Brytyjczyka zaczęły błyskawicznie rosnąć na finałowym podjeździe pod Etnę. Blisko 19-kilometrowa wspinaczka o maksymalnym nachyleniu sięgającym 13 proc. przerosła poobijanego zawodnika. Na szczycie zameldował się 12 minut i 19 sekund po zwycięzcy poniedziałkowego etapu Jonathanie Caicedo.

"Nie udało mu się. Geraint Thomas zrezygnował dziś rano. To koniec Giro, walijski zwycięzca Tour de France z 2018 roku nie pojedzie dalej" - pisała dobrze poinformowana włoska "La Gazzetta dello Sport" we wtorek tuż przed południem.

Jak dodali pracownicy tego tytułu, kolarz ma za sobą "noc pełną bólu". "Ciao, Giro" - zakończyli krótki artykuł.

Niedługo później rewelacje "La Gazetta dello Sport" potwierdziła grupa Ineos Grenadiers.

"Geraint Thomas został wycofany z Giro d'Italia przed czwartym etapem. Kolejne badania wykazały, że podczas wczorajszego upadku doznał pęknięcia miednicy" - napisano w mediach społecznościowych.

Przed feralnym poniedziałkowym etapem lider grupy Ineos Grenadiers był w najlepszym położeniu w klasyfikacji generalnej ze wszystkich faworytów. Do lidera tracił ledwie 23 sekundy. Straty poniesione podczas podjazdu pod Etnę przekreśliły jego szansę na walkę o końcowy triumf.

We wtorek kolarze będą mieli do przejechania 140 km z Catanii do Villafranca Tirrena.

Różowa koszulka lidera jest w posiadaniu Portugalczyka Joao Almeidy. Rafał Majka jest 11. ze stratą minuty i 26 sekund.

Klasyfikacja generalna po 3. etapach:
1. Joao Almeida (Portugalia/Deceuninck-Quick-Step) 7:44.25
2. Jonathan Caicedo (Ekwador/EF Pro Cycling) ten sam czas
3. Pello Bilbao (Hiszpania/Bahrain-McLaren) strata 37 s
4. Wilco Kelderman (Holandia/Team Sunweb) 42
5. Harm van Houcke (Belgia/Lotto-Soudal) 53
6. Vincenzo Nibali (Włochy/Trek-Segafredo) 55
7. Domenico Pozzovivo (Włochy/NTT Pro Cycling Team) 59
8. Brandon McNulty (USA/UAE Team Emirates) 1.11
9. Jakob Fuglsang (Dania/Astana) 1.13
10. Steven Kruijswijk (Holandia/Team Jumbo) 1.15
11. Rafał Majka (Polska/Bora-hansgrohe) 1.26
...
57. Paweł Poljański (Polska/Bora-hansgrohe) 12.09
122. Kamil Małecki (Polska/CCC) 27.43
128. Kamil Gradek (Polska/CCC) 28.32
130. Maciej Bodnar (Polska/Bora-hansgrohe) 29.00

Autor: pqv / Źródło: eurosport.pl, gazzetta.it